Władimir Putin jest "przerażony nadciągającą starością", dlatego "przeszedł lifting twarzy", który miał nadać jego rysom bardziej "dynamiczny" charakter - twierdzą twórcy filmu dokumentalnego o prezydencie Rosji, który pokazała we wtorkowy wieczór niemiecka telewizja ZDF. Według twórców filmu były agent KGB w latach 80. był też "skrytym alkoholikiem" i "leniwym szpiegiem".
Władimir Putin ma 62 lata i za wszelką cenę chce ukryć swój wiek stale przebywając w oku kamer. To dlatego - jak twierdzą twórcy filmu opisywanego przez "Daily Mail" - w 2010 r. "przeszedł potajemnie lifting twarzy".
Tyran po liftingu, przeżył pięć zamachów?
Niemiecki dokument, przy tworzeniu którego sięgnięto podobno m.in. do dokumentów Stasi z okresu zimnej wojny, przedstawia tyle "faktów" z życia Putina, że wystarczyłoby ich na nakręcenie paru filmów. Putin, do niedawna żonaty z Ludmiłą Aleksandrowną Szkierbniewą, miał być w domu "tyranem" i ""bił ją" przez lata. Jako człowiek, który rzekomo przeżył też pięć zamachów na swoje życie, ma "ogromną potrzebę kontrolowania" wszystkiego.
Putin podobno śpi do późna, na śniadanie zjada kanapki z serkiem twarogowym, pracuje tylko popołudniami, a wiele godzin w tygodniu spędza w "siłowni wyposażonej w najlepszy amerykański sprzęt do ćwiczeń".
"Strach przed fizycznym rozpadem" doprowadził go też do operacji plastycznej, którą rzekomo miał potwierdzić jeden z wywiadów krajów zachodnich w 2010 roku.
Leniwy pijak Putin?
Przeszłość Putina jest wyjątkowo mroczna - twierdzą twórcy dokumentu. Jego kariera w KGB wcale nie zapowiadała się imponująco. Przebywając w Dreźnie, został określony przez niemieckiego szpiega ze Stasi jako "leniwy szpieg i pijak". "To szpieg siedzący przed komputerem udający macho zza postawionej gardy" - maił z kolei napisać w raporcie jego rosyjski przełożony w tamtym czasie.
Po jednym z przyjęć, na których się pojawił ten sam przełożony, miał on potem odnotować: "Pani H. pamięta, że w czasie przyjęcia urodzinowego jej ojca (Putin) chwycił ją, wściekle do siebie przyciągnął i zaczął całować". Jego koledzy z KGB mieli o nim mówić jako "amatorze mocnych trunków".
Wytykali mu też ponoć jego "nieostrożność”. Podobno raz zgubił klucze do sejfu z bardzo wrażliwymi informacjami KGB i przypiął na drzewie kartkę z prośbą o kontakt osobę, która je znajdzie.
Autor: adso\mtom / Źródło: Daily Mail