Uciekł przez Polskę, teraz wrócił. "Wiem, że mnie aresztują. Niech żyje Białoruś!"


Były białoruski więzień polityczny i jeden z kandydatów opozycji na prezydenta z 2010 r. Aleś Michalewicz został zatrzymany na granicy przez białoruskie służby graniczne, gdy wjeżdżał do kraju od strony Litwy - poinformowało Radio Swaboda. Później rozgłośnia poinformowała, że opozycjonista został zwolniony.

- Jestem w Gudogaju, zostałem oficjalnie zatrzymany podczas powrotu na Białoruś – powiedział przez telefon Ałeś Michalewicz, który w 2011 r. otrzymał azyl polityczny w Czechach i od tego czasu mieszkał za granicą. Opozycjonista jechał do Mińska pociągiem z Wilna.

Rzecznik Państwowego Komitetu Granicznego Alaksandr Ciszczanka potwierdził fakt zatrzymania Michalewicza na granicy. "Został zatrzymany jako osoba poszukiwana i zostanie przekazany funkcjonariuszom Ministerstwa Spraw Wewnętrznych" - powiedział, cytowany przez niezależną gazetę internetową "Biełorusskije Nowosti".

Po kilku godzinach żona Michalewicza, Miłana, powiadomiła, że został on zwolniony.

"Ałesia zwolnili bez zmiany środka zapobiegawczego" - napisała na Facebooku. Chodzi o nałożone na Michalewicza przed wyjazdem z kraju zobowiązanie do nieopuszczania miejsca zamieszkania" - relacjonowała kobieta, cytowana przez Radio Swaboda.

"Najlepszy moment", by wrócić

Zapowiadając swój powrót do kraju, Michalewicz napisał wcześniej na Facebooku: "Wiem, że mnie aresztują, bo jestem ostatnim oskarżonym w sprawie o 'masowe zamieszki' z 2010 r., której zamknięcia odmawia Komitet Śledczy. Ale wcześniej czy później wyjdę na wolność. Niech żyje Białoruś!".

Michalewicz powiedział Radiu Swaboda, że zdecydował się wrócić do kraju, gdyż według niego obecnie jest na to najlepszy moment. Na Facebooku dodał, że wielokrotnie zapowiadał powrót, gdy zostaną zwolnieni najważniejsi więźniowie polityczni na Białorusi, a są już oni na wolności. Michalewicz został zatrzymany przez KGB po demonstracji w Mińsku w dniu wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 roku, które białoruska opozycja uznała za sfałszowane na korzyść urzędującego prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Władze postawiły jemu oraz kilkudziesięciu innym osobom zarzuty zorganizowania masowych zamieszek.

Uciekł przez Polskę

Przez około dwa miesiące trzymano go w areszcie. Po wyjściu na wolność opozycjonista ogłosił, że był torturowany. Ogłosił też publicznie, że aby wydostać się z aresztu, podpisał zobowiązanie do współpracy z KGB, ale je zrywa. W marcu 2011 r., wbrew wydanemu przez władze zakazowi wyjazdu z kraju, opuścił Białoruś. Przez Polskę przedostał się do Czech, gdzie otrzymał azyl polityczny. 22 sierpnia na mocy dekretu prezydenta Alaksandra Łukaszenki odzyskało wolność sześciu więźniów politycznych - jak podano oficjalnie - ze względów humanitarnych. Wśród nich był b. kandydat opozycji na prezydenta z 2010 r. roku Mikałaj Statkiewicz, który za kratami spędził cztery lata i osiem miesięcy.

Łukaszenka wizytuje mińskie zakłady zbrojeniowe

Autor: mtom, tas / Źródło: PAP