"Inteligentne głosowanie" i "przekazanie władzy". Rosyjska prasa o przyczynach wyroku na Nawalnego

Źródło:
PAP

Myśl o tym, że niewielki wyrok dla jednego człowieka w Rosji coś zmieni, jest bardzo naiwna i niedorzeczna – ocenił na łamach rosyjskiego "Kommiersanta" zbliżony do Kremla ekspert Gleb Kuzniecow. "Niezawisimaja Gazieta" uważa tymczasem, że Aleksiej Nawalny, skazany we wtorek na kolonię karną, może stać się symbolem protestów antyputinowskich, a sam wyrok sygnalizuje prawdopodobne przekazanie władzy na Kremlu.

Sąd w Moskwie nakazał we wtorek, by wyrok 3,5 roku w zawieszeniu wobec Aleksieja Nawalnego, wydany w 2014 roku, zamienić na bezwzględne wykonanie kary, a więc pozbawienie wolności. Nawalny ma być osadzony w kolonii o zwykłym reżimie na 2 lata i 8 miesięcy w związku z tym, że na poczet kary zaliczono mu 10 miesięcy spędzone w 2014 roku w areszcie domowym.

W środę wyrok wobec opozycjonisty komentowała rosyjska prasa.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

"Myśl o tym, że wyrok dla jednego człowieka coś zmieni, jest bardzo naiwna"

Gleb Kuzniecow ze zbliżonego do Kremla Eksperckiego Instytutu Badań Społecznych powiedział dziennikowi "Kommiersant", że wyrok nie wpłynie na znaczenie Aleksieja Nawalnego czy opozycji antykremlowskiej na sytuację w kraju. Jego zdaniem miniony rok obfitował w negatywne wydarzenia, jak pandemia COVID-19 i jej skutki dla gospodarki światowej, zamieszki w Waszyngtonie i protesty w miastach europejskich. "Myśl o tym, że niewielki wyrok dla jednego człowieka w Rosji coś zmieni, jest bardzo naiwna i niedorzeczna" - powiedział Kuzniecow.

Eksperci znani z krytycznych ocen działań władz Rosji mają zdanie przeciwne. Wyrok pozbawienia wolności doda Nawalnemu wagi moralnej i władze będą z nim walczyć już nie tylko w wymiarze politycznym, ale i moralnym - uważa Andriej Kolesnikow z moskiewskiego ośrodka Carnegie. Jego zdaniem wyrok stawia Nawalnego w jednym rzędzie z dysydentami czasów ZSRR, a opozycja będzie w stanie "angażować większą liczbę ludzi w aktywność polityczną".

Wyrok "sygnalizuje zmiany" na Kremlu

Jak zauważa dziennik "Wiedomosti", już pod koniec 2020 roku źródła zbliżone do administracji prezydenta zapowiadały, że władze wybiorą scenariusz siłowy wobec Nawalnego i zaproponowanej przez niego strategii "inteligentnego głosowania", czyli głosowania na ludzi, którzy według obliczeń współpracowników opozycjonisty mają największe szanse na pokonanie startujących w wyborach reprezentantów rządzącej Jednej Rosji.

Według socjologa Denisa Wołkowa władze obawiają się wpływu "inteligentnego głosowania" na wybory parlamentarne w 2021 roku. Również w "Wiedomostiach" parlamentarzysta Jurij Afonin z Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) ocenia, że ruch protestu może stać się w Rosji bardzo aktywny. W większości uczestniczą w nim ludzie, którzy nie podzielają poglądów Nawalnego, ale są wzburzeni z powodu problemów społecznych i gospodarczych - powiedział deputowany.

"Niezawisimaja Gazieta" w komentarzu na stronie internetowej cytuje politologa Konstantina Kałaczowa, którego zdaniem wyrok dla Nawalnego jest znamienny. Sygnalizuje bowiem, że najprawdopodobniej w ciągu trzech najbliższych lat odbędzie się w Rosji przekazanie władzy, przy czym nadal pozostanie ona w rękach Władimira Putina (choć już nie jako prezydenta – red.). Władze odniosły zwycięstwo taktyczne, ale nie strategiczne, dlatego że Nawalny może stać się symbolem protestu - ocenia politolog.

Autorka/Autor:ft\mtom

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: "Niezawisimaja Gazieta", "Kommiersant",

Tagi:
Raporty: