Albo osiedla, albo pokój


- Wznowienie rozmów pokojowych wymaga zamrożenia przez Izrael budowy nowych osiedli - oświadczyli palestyńscy przywódcy. Zainaugurowane zaledwie miesiąc temu nowa seria rozmów pomiędzy Tel-Awiwem a Ramallah znalazła się w impasie.

Według przedstawicieli Organizacji Wyzwolenia Palestyny (która zrzesza wszystkie partie polityczne Autonomii Palestyńskiej), rozbudowa izraelskich osiedli uniemożliwia prowadzenie rozmów pokojowych.

Według nich osadnictwo żydowskie uniemożliwia utworzenie państwa Palestyńskiego na Zachodnim Brzegu Jordanu, co jest celem jaki chcą osiągnąć w negocjacjach.

Od momentu zajęcia tych terytoriów przez Izrael w 1967 roku, według władz OWP, osiedliło się na nim pół miliona Żydów. Dla Palestyńczyków te obszary mają stanowić integralną część ich przyszłego państwa.

Nadzieja gaśnie

27 września wygasło moratorium na budowę osiedli, wprowadzone przez izraelski rząd 10 miesięcy wcześniej. Palestyńczycy nawoływali do jego przedłużenia, ale rząd w Tel-Awiwie nie zdecydował się na taki krok, ze względu na sprzeciw większości partii tworzących rządzącą koalicję.

Decyzja Izraela wywołała niezadowolenie administracji Baracka Obamy, który bardzo naciskał na obydwie strony, aby podjęły nowe rozmowy pokojowe. Obecnie Palestyńczycy i Izraelczycy rozmawiają jedynie przez specjalnego wysłannika z USA, Georga Mitchella.

- Na chwilę obecną rozmowy znalazły się w martwym punkcie - stwierdził Nabil Abu, rzecznik prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda Abbasa.

Źródło: Reuters