- Al-Kaida planuje zamachy w Niemczech - ostrzegł w piątek na łamach "Die Welt" zastępca szefa niemieckiego Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Bernhard Falk. Według niego Niemcy "awansowały" w hierarchii celów terrorystów po zaangażowaniu się Bundeswehry w Afganistanie.
Falk podkreśla, że obecnie znów wzrosło zagrożenie terrorystyczne w Niemczech. "Die Welt" pisze, powołując się na oceny niemieckich służb specjalnych, że Al-Kaida w znacznej odzyskała dawną zdolność operacyjną w rejonie granicy pakistańsko-afgańskiej, wcześniej utraconą w wyniku operacji sił międzynarodowych w Afganistanie. - To tam zapadła decyzja dokonania zamachów w Niemczech - mówi Falk.
Kwestia czasu?
"Die Welt" przypomina, że radykalni islamiści już siedmiokrotnie przygotowywali zamachy w Niemczech. Zamierzali wysadzać pociągi, detonować bomby na bożonarodzeniowych jarmarkach, mordować zagranicznych polityków odwiedzających Niemcy.
"To, że im się nie udało, jest zasługą służb bezpieczeństwa, wykonujących dobrą robotę - oraz łutem szczęścia" - ocenia gazeta.
Sekretarz stanu w MSW August Hanning, odpowiedzialny za zwalczanie terroryzmu, nie kryje obaw, że w przyszłości nie wszystkim operacjom terrorystów w Niemczech uda się zapobiec.
Według gazety, Al-Kaida aktywnie rekrutuje niemieckich muzułmanów, by w obozach na terenie Pakistanu zaznajomić ich "z morderczym rzemiosłem". Obiektem zainteresowania islamistów sa przede wszystkim konwertyci i młodzi muzułmanie z rodzin tureckich; ci ludzie znają świat zachodni i po powrocie do Niemiec nie rzucają się w oczy.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24