Z Morza Jawajskiego wyławiane są kolejne ciała ofiar i fragmenty samolotu malezyjskich linii AirAsia, który zniknął z radarów w zeszłą niedzielę. Leciał z indonezyjskiego miasta Surabaja do Singapuru. Na pokładzie znajdowały się 162 osoby. Do tej pory znaleziono kilkadziesiąt ciał.
Jak informuje Reuters, powołując się na jednego z urzędników, indonezyjskie ministerstwo turystyki zamierza od poniedziałku badać wszystkie harmonogramy lotów AirAsia.
- Nie jest wykluczone, że licencja w Indonezji zostanie cofnięta - powiedział wspomniany urzędnik, dodając, że jest to tylko jedno z możliwych rozwiązań.
Naruszenie harmonogramu lotów
W piątek władze Indonezji zawiesiły liniom AirAsia zgodę na korzystanie z korytarza powietrznego, w którym doszło do katastrofy. W oświadczeniu zwrócono uwagę, że decyzja zapadła w związku z naruszeniem przez przewoźnika harmonogramu lotów. AirAsia miało zgodę na korzystanie z tego korytarza tylko w poniedziałki, wtorki, czwartki i soboty i nie wystąpiło oficjalnie o pozwolenie na lot w niedzielę.Podczas feralnego lotu pilot za zgodą kontroli lotów zmienił kurs, żeby ominąć front burzowy. Wkrótce potem zwrócił się o zgodę na zwiększenie wysokości do 38 tysięcy stóp (ponad 11 580 metrów). Zgody tej nie otrzymał od razu, ponieważ w pobliżu leciały na tym pułapie inne maszyny. Gdy kilka minut później kontrola lotów zezwoliła mu na zwiększenie wysokości najpierw do 34 tys. stóp (ponad 10 360 metrów), pilot już nie odpowiedział.W sobotę znaleziono dwa duże fragmenty wraku samolotu. Fragmenty o długości około 9 i 7 metrów zlokalizowano na dnie morza, na głębokości 30 metrów.
Katastrofa samolotu AirAsia
Katastrofa samolotu AirAsia
Autor: kg//gak/kwoj / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: airasia.com