Po utrąceniu przez duchownych promowanej przez Mahmuda Ahmadineżada kandydatury na wiceprezydenta, prezydent Iranu traci kolejnych ludzi w rządzie.
W poniedziałek, jak podała BBC, Ahmadineżad - w Iranie prezydent stoi na czele rządu, urzędu premiera nie ma - zdymisjonował ministra wywiadu bezpieczeństwa wewnętrznego i służb specjalnych Gholam-Husejna Mohseni-Edżediego. Powodów dymisji nie ujawniono.
Minister nie przyjdzie do pracy
Przyczyny swojego odejścia z rządu ujawnił za to minister kultury i orientacji islamskiej Mohammad Husejn Saffar-Harandi, który złożył rezygnację, tłumacząc ją osłabieniem rządu i sprzecznymi informacjami o jego składzie.
- Niestety w związku z ostatnimi wydarzeniami, które ukazują słabość rządu, nie będę w dalszym ciągu uważał się za ministra kultury i od jutra nie pojawię się w ministerstwie - poinformował Saffar-Harandi w liście z prośbą o dymisję, cytowanym przez agencję Fars.
Kancelaria prezydenta zaprzeczyła doniesieniom o rezygnacji ministrów.
Wiceprezydenta już nie ma
Jeśli jednak informacje o dymisjach się potwierdzą, to będzie to kolejna porażka prezydenta w ostatnich dniach.
Wcześniej wybrany 12 czerwca na drugą kadencję Ahmadineżad zrezygnował z nominowania na pierwszego wiceprezydenta Esfandjara Rahima Moszaia, który w ubiegłym roku rozwścieczył konserwatystów, mówiąc, że nawet Izraelczycy są przyjaciółmi Iranu.
Duchowy i polityczny przywódca Irańczyków ajatollah Ali Chamenei oświadczył, że kandydatura Moszaia jest nie do przyjęcia.
Jednak w sobotę Ahmadineżad powierzył Moszaiowi funkcję szefa personelu swej kancelarii, co może doprowadzić do kolejnej konfrontacji z radykałami.
Źródło: PAP, lex.pl