Ośmiu tureckich żołnierzy zginęło, a 13 zostało rannych w czwartek w walkach w Afrinie, kurdyjskiej enklawie na północnym zachodzie Syrii - poinformowała turecka armia. Kilku rannych jest w stanie krytycznym.
W pierwszym komunikacie turecka armia podała, że w starciach zginęło pięciu żołnierzy, a siedmiu zostało rannych. Następnie poinformowano o kolejnych trzech ofiarach śmiertelnych i sześciu rannych wśród żołnierzy.
Nie ujawniono żadnych szczegółów na temat tych walk, ale prywatna turecka agencja prasowa Dogan poinformowała, że kurdyjscy bojownicy przygotowali zasadzkę na tureckie siły specjalne w okręgu Keltepe. Jak dodano, wysłany po rannych turecki śmigłowiec został trafiony i musiał zawrócić.
Ponad 580 ofiar we Wschodniej Gucie
Portal BBC News podał, że czwartek był najkrwawszym dniem dla tureckich wojsk, od kiedy 20 stycznia rozpoczęły one ofensywę "Gałązka Oliwna" przeciwko kurdyjskich bojownikom w Afrinie. Tymczasem Rada Praw Człowieka ONZ, obradująca na dorocznej sesji w Genewie, ma omawiać w piątek sytuację panującą we Wschodniej Gucie, oblężonej przez siły syryjskie enklawie, położonej na wschód od stolicy Syrii, Damaszku, i kontrolowanej przez siły rebelianckie. Już ponad 580 osób zginęło we Wschodniej Gucie, od kiedy siły rządowe wspomagane przez sojuszników, w tym głównie Rosję, zintensyfikowały bombardowania 18 lutego.
Z wnioskiem o debatę na temat Wschodniej Guty zwróciła się Wielka Brytania. W projekcie rezolucji, do którego dotarł Reuters, zdecydowanie potępiono uniemożliwianie dostaw pomocy humanitarnej i "powtarzające się ataki na placówki medyczne" - informuje BBC News.
Autor: MR/AG / Źródło: PAP