Reporterce RTA nie pozwolono wrócić do pracy. Deutsche Welle: talibowie zabili członka rodziny dziennikarza

Źródło:
PAP

Niemiecki serwis Deutsche Welle informuje, że talibowie poszukujący na zachodzie Afganistanu ich dziennikarza, zabili jednego z członków jego rodziny, a drugiego ciężko ranili. Z kolei znana dziennikarka i prezenterka afgańskiej telewizji publicznej RTA Szabnam Dawran apeluje o pomoc.

Talibowie poszukujący na zachodzie Afganistanu dziennikarza Deutsche Welle zabili jednego z członków jego rodziny, a drugiego ciężko ranili - poinformował w czwartek niemiecki serwis. Dziennikarz ten obecnie pracuje w Niemczech, a pozostałym jego bliskim w ostatniej chwili udało się uciec - dodano. Dyrektor generalny Deutsche Welle Peter Limbourg potępił czyn afgańskich ekstremistów i wezwał rząd Niemiec do działania.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

- Zabicie przez talibów bliskiego członka rodziny jednego z naszych redaktorów jest niewyobrażalnie tragiczne i pokazuje, w jak wielkim niebezpieczeństwie znajdują się wszyscy nasi pracownicy i ich rodziny w Afganistanie. Talibowie najwyraźniej prowadzą już zorganizowane poszukiwania dziennikarzy w Kabulu, a także na prowincji. Kończy nam się czas - podkreślił.

Według DW domy co najmniej trzech dziennikarzy serwisu zostały już przeszukane przez talibów. Deutsche Welle oraz inne media i organizacje wystosowały list otwarty, w którym wzywają rząd w Berlinie do stworzenia awaryjnego programu wizowego dla afgańskich pomocników sił niemieckich.

Reporterce RTA nie pozwolono wrócić do pracy

Znana dziennikarka i prezenterka afgańskiej telewizji publicznej RTA Szabnam Dawran poinformowała w czwartek, że po przejęciu kontroli nad krajem przez talibów nie pozwolono jej wrócić do pracy. Zaapelowała o pomoc. - Jeśli świat mnie słyszy, proszę pomóżcie nam, bo nasze życie jest zagrożone - powiedziała w nagraniu Dawran z osłoną na twarzy i kartą identyfikującą ją jako pracowniczkę RTA.

Dawran, która pracowała w telewizji publicznej od sześciu lat, poinformowała, że w odróżnieniu od niej jej koledzy mężczyźni mogli wrócić do pracy. - Poszłam do mojego biura, ale niestety nie wpuszczono mnie. Powiedziano mi, że nie mogę pozostać na moim stanowisku, bo zmienił się system - powiedziała dziennikarka.

Nagranie w sieci zostało przekazane dalej między innymi przez redaktora naczelnego kanału informacyjnego Tolo News Mirakę Popala, który dzień wcześniej zamieściła na Twitterze zdjęcie prezenterki tej telewizji z podpisem: "Rozpoczęliśmy dzisiaj ponownie nasze transmisje z udziałem prezenterek".

Talibowie przejmują władzę w Afganistanie

Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid powiedział w środę, że pod ich rządami prawa kobiet będą szanowane, nie będzie dyskryminacji, a kobiety będą mogły pracować i uczyć się w "ramach podstawowych zasad prawa muzułmańskiego". We wtorek inny przedstawiciel bojowników, Enamullah Samangani, wzywał Afganki do włączenia się w tworzenie nowego rządu. - Nasz Islamski Emirat nie chce, by kobiety były ofiarami - mówił.

Zarówno Afgańczycy jak i społeczność międzynarodowa bardzo sceptycznie traktują te obietnice. AFP podała, że są doniesienia o samotnych kobietach i wdowach zmuszanych przez talibów do zawierania małżeństw.

W Kabulu, który w niedzielę został zajęty przez talibów, wizerunki kobiet w witrynach lokali są niszczone albo zamalowywane. Mieszkańcy obawiają się represji mimo zapewnień islamistycznych bojowników o szanowaniu praw kobiet.

PAP

Autorka/Autor:asty

Źródło: PAP