Jak podkreślił rzecznik Departamentu Stanu USA, obrażenia żadnego z rannych w zamachu Amerykanów nie są zagrażające życiu. Wszyscy ranni byli pracownikami kontraktowymi ambasady Stanów Zjednoczonych w Afganistanie.
Potężna eksplozja w Kabulu
Liczba ofiar śmiertelnych zamachu, do którego doszło w środę w pilnie strzeżonej dzielnicy dyplomatycznej Kabulu, wzrosła do 90. Rannych zostało około 400 osób. Był to jeden z najkrwawszych ataków terrorystycznych w afgańskiej stolicy.
Zamach spowodował wyładowany materiałami wybuchowymi samochód, który eksplodował na wąskiej, ruchliwej ulicy między ambasadą Niemiec a posterunkiem sił bezpieczeństwa - poinformowała policja. Z obu stron ulica ograniczona jest murami mającymi chronić właśnie przed eksplozjami.
Nie jest jasne, co było celem ataku. W pobliżu niemieckiej ambasady znajduje się kilka innych ważnych placówek i urzędów. W silnie ufortyfikowanej dzielnicy znajdują się m.in. siedziby afgańskich ministerstw, rezydencja prezydenta kraju, placówki dyplomatyczne oraz kwatera główna sił NATO w Afganistanie. Nikt nie przyznał się do ataku.
Autor: mm\mtom / Źródło: Reuters, CNN, PAP