Afganistan spływa krwią

Aktualizacja:

Afganistan pogrąża się w chaosie. Walki trwają w różnych prowincjach tego kraju, a w ciągu ostatnich 24 godzin zginęło 13 rebeliantów - informują afgańskie i amerykańskie źródła wojskowe.

Niebezpiecznie jest w położonej na południu Afganistanu prowincji Helmand, uznawanej za bastion talibów i główny ośrodek opium w kraju. Rebelianci zaatakowali tam wspólny patrol sił afgańskich i koalicji pod dowództwem USA. Żołnierze odpowiedzieli ogniem i zabili siedmiu bojowników - podano w komunikacie koalicji.

Siły koalicji zostały zaatakowane także w czasie operacji przeciwko talibskiemu dowódcy, podejrzewanemu o organizowanie zamachów bombowych w prowincji Ghazni. W czasie walk zginęło trzech napastników, a podejrzany został zatrzymany.

Z kolei afgańskie ministerstwo obrony ministerstwa poinformowało o kolejnych trzech zabitych bojownikach w prowincji Paktia na wschodzie. Zginęli podczas próby podłożenia bomby. Talibów mieli ostrzelać okoliczni mieszkańcy, powodując detonację ładunku.

Sytuacja mało optymistyczna

Sytuacja taka nie jest z pewnością optymistyczna, również dla Polaków, którzy pod koniec października przejęli kontrolę nad jedną z afgańskich prowincji - Ghazni. W ostatnich dniach polskie patrole zostały trzykrotnie zaatakowane.

W Afganistanie przebywa w sumie prawie 70 tys. zagranicznych żołnierzy w ramach misji ISAF i operacji antyterrorystycznej "Trwała Wolność". Na początku października pojawiły się w mediach informacje o specjalnym raporcie przygotowywanym dla amerykańskiego rządu na temat sytuacji w Afganistanie, w którym jasno stwierdzono, że Amerykanie tracą kontrolę nad tym co dzieje się w tym kraju.

Źródło: PAP