Sędzia w pakistańskim mieście Lahaur odrzucił w sobotę oskarżenie dziewięciomiesięcznego dziecka o próbę zabójstwa policjanta. Sprawa ta wywołała liczne pytania o sposób funkcjonowania pakistańskiego wymiaru sprawiedliwości.
Mały Musa Khan pojawił się w sądzie w Lahaur. Siedział spokojnie na kolanach dziadka i pił mleko z butelki.
Zarówno on, jak i jego dorośli krewni zostali w kwietniu oskarżeni o próbę zabójstwa policjanta po bójce, do której doszło, gdy pracownicy gazowni w asyście policji usiłowali zebrać opłaty za nieuregulowane rachunki.
Niemowlę oskarżone "rykoszetem"
Policja wszczęła wtedy sprawę wobec wszystkich członków rodziny Musy, którzy uczestniczyli w zajściu. Chłopczyk prawdopodobnie był trzymany przez dziadka na rękach, dlatego oskarżenie objęło także jego.
- Policja powiedziała, że objęcie Musy oskarżeniem w sprawie ataku na policję i przedstawicieli gazowni było ludzkim błędem i zostało anulowane - powiedział adwokat obrony. Dziadek chłopczyka Muhammad Jasin i trzej jego synowie staną przed sądem.
Wcześniej w mediach pojawiły się zdjęcia płaczącego dziecka, któremu pobierano odciski palców.
- Dziecko zostało oskarżone o wymierzenie ataku kamieniami w funkcjonariusza, który miał doprowadzić do jego śmierci, a poskutkował ranami na ciele - wyjaśniał przed tygodniem, podczas pierwszej rozprawy obrońca dziecka.
- Ta butelka (mleka - red.) wypadała mu z ręki. Jak dziecko mające problemy z jej utrzymaniem może ukamienować policjanta? - pytał przed kamerami obrońca Musy Khana.
Odpowiedzialność zbiorowa zemstą
Rodzina chłopca twierdzi, że zostali zmuszeni do ukrywania się po powrocie z sądu w obawie przed presją ze strony policji, która w związku z incydentem stoi w obliczu narodowej kompromitacji. Incydent ujawnił wady pakistańskiego systemu karnego, gdzie słabo opłacani, źle wyszkoleni policjanci chętnie rzucają fałszywe oskarżenia i doprowadzają do postępowań karnych wobec niewinnych osób. Prawnicy zarzucają, że pakistańska policja zbyt często stosuje odpowiedzialność zbiorową dla całych rodzin, zwłaszcza wobec tych najuboższych w celu zastraszenia lub zemsty.
Szef policji poinformował, że zawiesił oficera prowadzącego sprawę i zlecił postępowanie przeciwko niemu. Sędzia dodał, że sprawa nigdy nie powinna była trafić do sądu.
Autor: kło//kdj / Źródło: PAP