86 lat więzienia za strzały do Amerykanów

 
Zdjęcie pochodzące z plakatu FBI, które poszukiwało kobiety jako terrorystkiFBI

Aafia Siddiqui, 38-letnia Pakistanka, została skazana na 86 lat więzienia. Po aresztowaniu w Afganistanie, podczas przesłuchania przez Amerykanów otworzyła do nich ogień, ale nie udało się jej nikogo trafić. Jej sprawa wywołała w lutym, gdy została uznana za winną, anty-amerykańskie protesty w Pakistanie.

Kobieta została w 2008 roku zatrzymana przez afgańską policję w prowincji Ghazni. Według oskarżycieli w trakcie przesłuchiwania przez Amerykanów chwyciła za broń, która znajdowała się w pomieszczeniu i oddała strzały w ich kierunku, krzycząc po arabsku "Bóg jest wielki" i "Śmierć Ameryce".

Dwa poglądy

Według oskarżycieli, gdy kobieta została zatrzymana, miała przy sobie notatki mówiące o "masowym ataku" na cele w USA. Ich zdaniem te notatki i fakt, że miała ze sobą silnie trujący cyjanek sodu, świadczą, że Siddiqui jest działającą "z rozmysłem i premedytacją".

Natomiast jej obrońcy wnosili o wyrok około 12 lat więzienia. Argumentowali, że jej atak był spontanicznym wybuchem spowodowanym chorobą psychiczną. Podczas procesu kobieta wielokrotnie była wyprowadzana z sali, ponieważ wznosiła okrzyki i zakłócała procedowanie. Domagała się również badania DNA składu sędziowskiego, aby wykluczyć z niego Żydów.

Boska apelacja

Siddiqui w oświadczeniu w sądzie w czwartek oznajmiła, że "nie chce nieporozumień ani przelewu krwi". Zaprzeczyła też pogłoskom, że jest torturowana w więzieniu w USA. "To mit i kłamstwo rozpowszechniane wśród muzułmanów" - oświadczyła. Oceniła też, że apelacja będzie "stratą czasu" i że "będzie apelować przed Bogiem".

Jej proces był szeroko krytykowany w Pakistanie. Również w czwartek w Karaczi demonstrowały w jej obronie setki ludzi, protestujący zebrali się też przed sądem na Manhattanie.

Różne światy

Siddiqui ukończyła w latach 90. prestiżowy Instytut Technologiczny Massachusetts w USA. Według władz w 2003 roku powróciła do Pakistanu, po tym gdy poślubiła krewnego organizatora zamachów na Nowy Jork z 2001 roku Chalida Szejka Mohameda.

Nie jest jasne, co działo się z nią przez pięć lat między powrotem do Pakistanu a 2008 rokiem. Podczas procesu twierdziła, że przed zatrzymaniem była torturowana w tajnym więzieniu.

Źródło: BBC

Źródło zdjęcia głównego: FBI