Wojskowe władze Birmy zorganizowały w sobotę manifestację poparcia dla rządu. Zamknięto pół miasta, ludzi zwieziono autobusami i zapłacono im, jak podaje agencja AP, 80 amerykańskich centów za obecność od osoby.
W dniu demonstracji zamknięto całą północno-wschodnią dzielnicę Rangunu, znajdują się w niej głównie tereny sportowe, czyli potencjalne miejsce na duże zgrupowanie ludzi. Mieszkańców, którzy skusili się na stawkę junty - 80 centów amerykańskich za obecność, na miejsce dowożono autobusami.
"Spontaniczny wiec poparcia" został zapowiedziany wcześniej przez rządowe media; został on nazwany walką o "zdyscyplinowaną demokrację", która jest wyrazem sprzeciwu wobec zagranicznych sankcji i wewnętrznych "turbulencji". Ten drugi zwrot używany jest w rządowej telewizji na określenie tzw. "szkarłatnej rewolucji" buddyjskich mnichów, którą krwawo stłumiło wojsko i policja na ulicach miast Birmy.
Będą nowe sankcje dla reżimu
Polityczne źródła w Brukseli podały natomiast w piątek, że unijni ministrowie spraw zagranicznych, obradujący w Luksemburgu, w poniedziałek wprowadzą nowe sankcje wobec Birmy, obejmujące restrykcje w handlu drewnem tropikalnym, kamieniami szlachetnymi, minerałami i rudami metali.
Sankcje to reakcja na brutalne stłumienie przez birmańskie władze prodemokratycznych wystąpień w ostatnich tygodniach. Obejmują zakaz importu do UE tych kategorii produktów, które dotychczas nie były objęte sankcjami, inwestycji ze strony firm europejskich w tych dziedzinach, sprzedaży technologii i dostaw sprzętu. Ma na tym ucierpieć birmańska gospodarka, dla której eksport cennych, trwałych gatunków drewna (głównie tekowego), a także jadeitu i nefrytu to ważne sektory gospodarki. Sankcje nie obejmą jednak sektora energetycznego, w tym zwłaszcza gazu, co oznacza, że niezagrożone są inwestycje francuskiego koncernu Total w Birmie.
Wolna Birma popierana w świecie
Tymczasem dzień w dzień trwają na całym świecie demonstracje poparcia dla prześladowanych opozycjonistów w Birmie. W piątek i sobotę odbyły się we Włoszech, Tajlandii, Malezji i Indiach.
Źródło: PAP