600 ton syryjskiej broni chemicznej w Kalabrii. Port odcięty od świata


W środę rozpoczęła się operacja przeładunku broni chemicznej wywiezionej z Syrii. Na czas przenoszenia kontenerów port w Kalabrii został odcięty od świata kordonem sił bezpieczeństwa. Akcja ma potrwać prawie dobę.

W porcie Gioia Tauro w Kalabrii trwa przeładunek broni chemicznej, którą wywieziono z Syrii na mocy międzynarodowego porozumienia.

Z duńskiego okrętu na amerykańską jednostkę zostanie przeniesionych 78 kontenerów. 600 ton chemikaliów zostanie następnie zneutralizowanych na wodach międzynarodowych.

Po zakończeniu operacji amerykański okręt opuści port w Kalabrii. Pod eskortą wojska wypłynie w kierunku utrzymywanego w tajemnicy miejsca na Morzu Śródziemnym. Tam cała broń znajdująca się na pokładzie zostanie zneutralizowana. Pozostałości, po dwóch miesiącach, będą przetransportowane do Niemiec i Finlandii, w celu poddania ich końcowej obróbce.

Bojowe środki trujące

Nad akcją czuwa siedmiu inspektorów Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej. Przenoszone kontenery zawierają głównie gaz musztardowy i sarin. Substancje te, nazywane bojowymi środkami trującymi, powodują poważne oparzenia, drgawki, śpiączkę, a nawet śmierć.

Operacja wzbudzała liczne obawy i protesty wśród mieszkańców Kalabrii. Przez kilka miesięcy byli przygotowywani do tej akcji i informowani o jej szczegółach.

Władze zapewniły, że przeładunek odbędzie się przy zachowaniu zaostrzonych środków ostrożności. Żaden z kontenerów nie dostanie się na ląd i nie zagrozi życiu ani zdrowiu mieszkańców.

1400 ofiar

W sierpniu 2013 roku doszło do użycia gazów bojowych pod Damaszkiem. Według ustaleń ONZ zginęło ponad 1400 osób. Po tej tragedii USA zagroziły odwetowymi uderzeniami na Syrię, obwiniając za atak siły reżimu Baszara el-Asada.

Syryjski rząd zgodził się na przekazanie swojego arsenału chemicznego jesienią zeszłego roku. Rosyjsko-amerykańskie porozumienie, we współpracy z ONZ, przewidywało zniszczenie całej broni chemicznej do 30 czerwca br.

Autor: gk/ja / Źródło: PAP