55-letnia Martina Moik twierdzi, że przez 40 lat pracowała na farmie w Alpach jako niewolnica. Nie wie, co to telefon komórkowy, nie potrafi czytać ani pisać, nie ma pojęcia, kto rządzi Austrią. Przez ostatnich kilka lat jadła tylko chleb z dżemem. "Właściciel" zamknął ją na farmie, gdy miała 15 lat. Sprawę bada prokuratura.