Amerykański sąd federalny nakazał w poniedziałek zwolnienie z więzienia mężczyzny, który spędził prawie 43 lata w zupełnej izolacji. Od 1972 roku Alfred Woodfox przebywa w izolatce za zabicie strażnika. Prokuratura stanowa Luizjany już zapowiedziała apelację od decyzji o zwolnieniu.
68-letni dziś czarnoskóry Albert Woodfox to najstarszy więzień w Stanach Zjednoczonych przetrzymywany w takich warunkach. Został umieszczony w osobnej celi w więzieniu w Luizjanie, gdy skazano go za zamordowanie strażnika podczas buntu więźniów w 1972 roku w zakładzie karnym w miejscowości Angola. Trafił tam za rabunek w 1971 roku.
W 1974 roku ława przysięgłych uznała go winnym zabicia strażnika. Jedak w 1992 roku sąd uchylił decyzję ławy ze względu na "systematyczną dyskryminację".
W 1998 roku kolejna ława przysięgłych, na której czele stała biała osoba, również uznała Woodfoksa winnym. Jednak w listopadzie 2014 roku federalny sąd apelacyjny ponownie uchylił decyzję ławy z uwagi na dyskryminację na tle rasowym.
Ciągłe podważanie legalności decyzji ławy przysięgłych uniemożliwiło orzeczenie przez sądy wymiaru kary dla Woodfoksa (w USA orzeczenie kary następuje często na osobnym posiedzeniu sądu, po tym, jak w poprzedniej części procesu ława przysięgłych uznała podsądnego winnym). Mimo to, od 1971 roku znajduje się w więzieniu.
Według prawnika skazanego Woodfox może trzy razy w tygodniu przez godzinę ćwiczyć. W celi ma telewizor i prysznic. Okres odosobnienia spędził w izolatce, gdzie przebywał 23 godziny na dobę. Przez pozostałą godzinę doby mógł pochodzić na wydzielonym spacerniaku.
Więzień polityczny?
Woodfox twierdzi, że powodem surowego traktowania jego oraz dwóch innych osadzonych była ich wcześniejsza działalność polityczna. Mężczyzna należał do Partii Czarnych Panter, radykalnej amerykańskiej organizacji politycznej utworzonej w celu ochrony czarnoskórej mniejszości w USA. W 1971 roku w więzieniu w Angoli współtworzył oddział ugrupowania, organizował demonstracje i strajki, domagając się lepszych warunków dla osadzonych.
Sędzia federalny James Brady w poniedziałek nakazał bezwarunkowe zwolnienie Woodfoksa. Już w listopadzie 2014 roku sąd apelacyjny orzekł, że mężczyzna powinien wyjść na wolność, ale decyzja ta została anulowana przez sąd stanowy w lutym. Brady wymienił pięć okoliczności łagodzących, umożliwiających natychmiastowe i bezwarunkowe zwolnienie Woodfoksa, w tym jego wiek i zły stan zdrowia oraz fakt, że już dwa razy był sądzony za to samo przestępstwo.
Będzie apelacja prokuratury
Brady, jak pisze agencja AP, zablokował prokuratorom z Luizjany możliwość sądzenia Woodfoksa po raz trzeci. Ale rzecznik prokuratora generalnego już zapowiedział apelację od tej decyzji, by "upewnić się, że morderca zostanie w więzieniu i pozostanie w pełni odpowiedzialny za swoje czyny".
Przedstawicielka organizacji Amnesty International Jasmine Heiss nazwała poniedziałkową decyzję sądu "doniosłym krokiem w kierunku sprawiedliwości". Obrońcy praw człowieka podkreślają, że tak długie przetrzymywanie więźnia w odosobnieniu jest formą tortur.
Autor: fil/tr / Źródło: PAP, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia Commons CC BY 2.0 | Kccornell