250 tysięcy na placu Tahrir. "Mubarak musi odejść"


- Nie odstąpimy od naszego żądania, a jest nim upadek reżimu – zapewnił uczestników największego protestu na placu Tahrir zwolniony z więzienia organizator egipskich demonstracji Wael Geonim. Słuchało go 250 tysięcy ludzi.

Na placu Tahrir (Wyzwolenia) w centrum Kairu zgromadziło się 250 tys. osób domagających się ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka. To największa demonstracja od początku protestów 25 stycznia. Jej uczestników nie przekonały zapowiedzi pokojowego przekazania władzy przez prezydenta Hojni Mubaraka. Domagają się, żeby ustąpił już teraz, a nie po wrześniowych wyborach.

Do protestujących przemówił Wael Geonim, jeden z głównych młodych organizatorów protestów, który założył ich grupę na Facebooku. Przez 12 dni był on przetrzymywany w areszcie przez rządowe siły bezpieczeństwa. Zwolniono go w poniedziałek.

- Nie jestem bohaterem, ani niczym w tym rodzaju, ale to co mi się przytrafiło to przestępstwo. Musimy zetrzeć ten system oparty na braku możliwości wypowiadania się – stwierdził. - Nie odstąpimy od naszego żądania, a jest nim upadek reżimu – dodał. Na słowa Ghonima demonstrujący zareagowali gromkimi oklaskami.

We wtorek do antyrządowych protestów doszło także w Aleksandrii, Asjut i Suezie.

Źródło: PAP