Southwest Airlines dokonało inspekcji około 200 swoich samolotów po tym, gdy dziura o wielkości piłki futbolowej pojawiła się w kabinie pasażerskiej jednego z jej Boeingów 737. W samolocie, który leciał z Nashville do Baltimore doszło do spadku ciśnienia w kabinie, a z sufitu wypadły maski tlenowe. Na pokładzie maszyny znajdowało się 126 pasażerów. Na szczęście obyło bez katastrofy i ofiar.
Awaryjne lądowanie
Pilot podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu. - W górnej części samolotu stwierdzono otwór wielkości piłki futbolowej – powiedziała CNN Marilee McInnis, rzeczniczka linii lotniczych. Jeden z pasażerów powiedział później, że powstaniu dziury towarzyszył "największy hałas, jaki kiedykolwiek słyszał".
Co spowodowało taką dziurę w samolocie? Linie Southwest wydały oświadczenie, że do czasu pełnego wyjaśnienia nie będą spekulować nt. przyczyn awarii. Pochwaliły natomiast pięcioosobową załogę samolotu. – Oni wszyscy wykonali wielką pracę, by samolot bezpiecznie wylądował.
Po krótkim postoju w Charleston (Wirginia Zachodnia), pasażerowie kontynuowali podróż na pokładzie innego samolotu.
Przegląd bez usterek
Jak poinformowała rzeczniczka Southwest Airlines Marilee McInnis, w trakcie przeglądu integralności kadłubów 200 Boeingów 737-200 nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Do wyjaśniania przyczyn awarii włączyli się przedstawiciele Boeinga i Państwowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Według McInnis, uszkodzony samolot wszedł do służby w latach 90. i w tym miesiącu przeszedł rutynowy przegląd.
137-miejscowe Boeingi 737-300 tworzą około jednej trzeciej liczącej około 540 maszyn floty Southwest. Jak zaznaczyła rzeczniczka, rozkład około 3300 lotów dziennie jest realizowany normalnie, do wczesnego przedpołudnia żaden rejs nie został odwołany lub opóźniony.
Źródło: cnn.com, PAP
Źródło zdjęcia głównego: cyt. za cnn.com