18 osób zginęło podczas nieudanego lądowania niewielkiego samolotu pasażerskiego na lotnisku u stóp Himalajów w Nepalu. Wśród ofiar jest 12 niemieckich i dwóch australijskich turystów.
Do tragicznego wypadku doszło na terenie lotniska w Lukli. Samolotem typu Twin Otter należącym do towarzystwa Yeti Airlines podróżowało 19 osób, w tym 14 cudzoziemców. Jak podają nepalskie media, 12 spośród nich to niemieccy turyści. Wśród ofiar śmiertelnych jest też dwóch obywateli Australii, a nie Szwajcarii, jak relacjonowano wcześniej.
Katastrofę przeżyła jedna osoba. Według różnych źródeł jest nią członek załogi samolotu albo nepalski turysta.
Chcieli zdobyć najwyższy szczyt?
Jak wynika z relacji świadków, samolot, który wystartował z Katmandu, rozbił się podczas lądowania na lotnisku w miejscowości Lukla.
Przedstawiciel lotniska Aunj Rimal powiedział, że w chwili lądowania była mgła, a widoczność była bardzo ograniczona. Samolot uderzył w ogrodzenie przy pasie startowym, po czym zapalił się.
Z kolei inny ze świadków - miejscowy dziennikarz - uważa, że pomoc ratunkowa przyszła zbyt późno. Służby przybyły dopiero po ponad dwóch godzinach.
W Lukli przygodę ze wspinaczką wysokogórską rozpoczyna wielu himalaistów, chcących zdobyć najwyższy szczyt ziemi - Mount Everest.
Źródło: PAP