W piątek mija 14 lat od zamachów terrorystycznych w Stanach Zjednoczonych. 11 września terroryści z Al-Kaidy porwali cztery samoloty. Dwa z nich uderzyły w bliźniacze wieże kompleksu World Trade Center w Nowym Jorku, trzeci w gmach Pentagonu w Waszyngtonie; czwarty (miał uderzyć budynek Kapitolu w Waszyngtonie) rozbił się w Pensylwanii po akcji pasażerów, którzy podjęli walkę z porywaczami. W wyniku zamachu zginęło prawie trzy tysiące osób, wśród nich także Polacy.
11 września 2001 roku terroryści uprowadzili jednocześnie cztery samoloty. Dwa z nich uderzyły w bliźniacze wieże World Trade Center (WTC) - jedne z najważniejszych symboli Nowego Jorku i potęgi gospodarczej USA. W ataku na WTC zginęło w sumie 2,7 tys. osób, w tym sześcioro Polaków.
Kolejny z porwanych samolotów uderzył w gmach Pentagonu - zginęło 184 osoby. Terroryści porwali też czwarty samolot, który miał uderzyć w gmach Kapitolu w Waszyngtonie. Jednak po bohaterskiej postawie pasażerów rozbił się w okolicach Shanksville w Pensylwanii. Zginęli wszyscy przebywający na pokładzie, w tym 40 pasażerów.
Po zamachach USA ogłosiły walkę z terroryzmem. Kilka miesięcy później Stany Zjednoczone rozpoczęły wojnę w Afganistanie, gdzie ukrywał się Saudyjczyk Osama bin Laden, który stał na czele Al-Kaidy, którą obarczono winą za ataki.
Odbudowa WTC
13 lat po zamachach otwarto wybudowany w miejscu zburzonego kompleksu One World Trade Center (1 WTC), mający zastąpić zniszczone wieże. Budynek, wcześniej nazywany Wieżą Wolności, stanowi nową wizytówkę zespołu gmachów World Trade Center. Ma 104 kondygnacje i wraz z iglicą symboliczną wysokość 1776 stóp (rok podpisania Deklaracji Niepodległości USA).
Autor: kło//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 2.0) | Robert J. Fisch