Policyjny "anioł" Tomasza Komendy odsłania twarz. "Naprawiłem to, co ktoś kiedyś popsuł"

[object Object]
Rozmowa z Remigiuszem Korejwo - część pierwszaSuperwizjer
wideo 2/14

Do tej pory w sprawie funkcjonował jako "funkcjonariusz Remik" albo "Remek". A to jemu Tomasz Komenda zawdzięcza oczyszczenie z zarzutów i wolność. W studiu "Superwizjera" Remigiusz Korejwo po raz pierwszy zgodził się publicznie opowiedzieć o kulisach działań, które doprowadziły do uniewinnienia mężczyzny niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia.

Tomasz Komenda spędził za kratami ponad połowę swojego życia, odsiadując wyrok za bestialską zbrodnię, której nie popełnił. Sprawę wielokrotnie nagłaśniał reporter TVN i TVN24 Grzegorz Głuszak, który za zbadanie tzw. sprawy miłoszyckiej otrzymał wiele prestiżowych wyróżnień dziennikarskich, w tym nagrodę Grand Press.

REPORTAŻ GRZEGORZA GŁUSZAKA "UTRACONA MŁODOŚĆ TOMASZA KOMENDY"

Policjant, którego Komenda nazywa "aniołem"

W trakcie swojej pracy dziennikarz poznał jednego z dolnośląskich policjantów, który w pewnym momencie uwierzył w niewinność Komendy.

Funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji Remigiusz Korejwo przez kilka miesięcy unikał podawania swojego nazwiska. Zasłaniał twarz, gdy wypowiadał się w sprawie niesłusznego skazania Tomasza Komendy. Funkcjonował jako "funkcjonariusz Remik" albo "Remek". Po raz pierwszy w studiu "Superwizjera" zgodził się publicznie opowiedzieć o kulisach działań, które doprowadziły do uniewinnienia mężczyzny niesłusznie skazanego na 25 lat więzienia.

Komenda wielokrotnie w materiałach reportera Grzegorza Głuszaka dziękował policjantowi, określając go mianem "anioła".

"Wykonywałem tylko swoją pracę"

Urodzony w 1976 roku, ojciec trójki dzieci. Był w seminarium duchownym, ale księdzem nie został. Potem pracował w służbach specjalnych. W rozmowie z Głuszakiem zdradził, że najlepsze lata swojego życia zawodowego spędził w straży granicznej. Skakał z wysokości kilku tysięcy metrów i uczył ratować ludzi jako instruktor ratownictwa z powietrza. Wspinał się po górach i wspinaczki uczył innych.

Remigiusz Korejwo nie lubi o sobie mówić. Pytany, jak czuje się jako ten, dzięki któremu Komenda wyszedł na wolność, odparł, że "to może zbyt dużo powiedziane". - Wykonywałem tylko swoją pracę. Jest to służba i dla takich chwil się właśnie żyje - dodał. Zaznaczył, że "wolność należała się (Komendzie) cały czas". - Może naprawiłem to, co ktoś kiedyś popsuł - zgodził się. Na pytanie, czy czuje się bohaterem, stanowczo odpowiedział: "nie".

Zbrodnia miłoszycka

Korejwo był jednym z pierwszych, którzy po latach zaczęli drążyć w "sprawie miłoszyckiej".

Chodzi o brutalny gwałt i zabójstwo 15-letniej wówczas Małgosi. 1 stycznia 1997 roku ciało nastolatki znaleziono na jednej z posesji w Miłoszycach - niedaleko miejsca, w którym kilka godzin wcześniej bawiła się z koleżankami na sylwestrze.

Dziewczyna zmarła na skutek wychłodzenia organizmu i odniesionych ran. Jej ciało było niemal zupełnie nagie. Oprawca nie ściągnął z niej tylko skarpetek. W pobliżu, na poplamionej krwią ziemi, leżały pozostałe części garderoby. Obok znaleziono czarną wełnianą czapkę z kilkoma włosami. Na ciele ofiary widniały ślady zębów. - Sprawca zostawił takie ślady, jakby się podpisał – mówili wówczas śledczy.

Czapkę zabezpieczono, włosy oddano do badań, a do sprawdzenia pozostałości po ugryzieniach potrzebna była pomoc protetyków. Zrobiono specjalne odlewy szczęk. Pobierano próbki od uczestników zabawy i porównywano ze śladami znalezionymi na ciele nastolatki. Badano DNA z włosów. Zlecono szereg ekspertyz. Przesłuchiwano kolejnych świadków.

Tomasz Komenda wcześniej nie miał problemów z prawem. Nie sprzeciwiał się kolejnym żądaniom śledczych. Nie spodziewał się, że wyniki ekspertyz będą go obciążały. Tymczasem biegli stwierdzili, że DNA zidentyfikowane na miejscu zbrodni było takie samo, jak to należące do Komendy, a zapach z zabezpieczonej w "konserwie zapachowej" czapki miał być zapachem 23-latka.

Do winy się nie przyznawał, ale w 2003 roku odpowiedział za zabójstwo. W więzieniu - zgodnie z wyrokiem sądu drugiej instancji - miał spędzić 25 lat. Wyszedł po 18 latach, gdy okazało się, że jest niewinny. W sprawie zbrodni w czerwcu ubiegłego roku zatrzymano Ireneusza M., a we wrześniu bieżącego roku Norberta B., którzy usłyszeli zarzut zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i zabójstwa.

"To była bardzo znana sprawa, która stanowiła pewne tabu"

- O tej sprawie mówiło się dużo wcześniej. To była bardzo znana sprawa, która stanowiła pewne tabu, takie mam wrażenie. Ja uczyłem się tej sprawy na początku z mediów, bo wiadomo, nie miałem dostępu do akt w chwili, kiedy się interesowałem - opowiadał funkcjonariusz.

- Wokół tej sprawy była otoczka, że panuje zmowa milczenia, że ludzie z Miłoszyc wiedzą, kto jest sprawcą, że wszyscy się zmówili, nie chcą powiedzieć. To samo dotyczyło policjantów, że kogoś tam ukrywają, że za tą sprawą poszły wielkie pieniądze - kontynuował.

Policjant podkreślił, że gdy wprowadził się w okolice Miłoszyc, nie od początku zajął się sprawą w ramach obowiązków zawodowych.

- W rozmowie z ludźmi z okolic większość z nich mówiła, że siedzi niewinny człowiek. Mówili po prostu w sposób pewny, że to nie jest sprawca, że tego człowieka nigdy nie widzieli - powiedział Korejwo. Jednak - przypomniał - chodziło o człowieka, który "został skazany wyrokami trzech sądów". - Nikt nie ma podstaw sądzić, że wyroki trzech sądów, opinie biegłych, decyzje prokuratorów są błędne. Jest ślad DNA, ślad zapachowy, ślady ugryzień - wymieniał policjant.

- Ale w międzyczasie uzyskałem informację, kto jest sprawcą. To był powód, żeby zainteresować tym prokuraturę - wyjaśnił okoliczności podjęcia się na nowo sprawy Komendy. - Sprawca był tam cały czas. Sprawca odsiadywał wyroki za podobne gwałty. Był na tej dyskotece. Skoro jest tam sprawca Irek, to w takim razie jaki "Irek" siedzi? Inny? Drugi? - pytał Korejwo.

Na początku musiał przekonać prokuratora o niewinności Komendy, posługując się dowodami, argumentami, opiniami.

- Pamiętam pierwsze spotkanie z rodzicami, z mamą Tomka. Było to jeszcze przed sprawą, jeszcze zanim to wszystko formalnie ruszyło. Zapoznaliśmy się już z aktami, które jak się czyta, to akta powinny być opinią obiektywną. Po przeczytaniu tych akt, ukazał mi się obraz - i każdemu on by się ukazał - że coś z tym Tomkiem jest nie tak, że nie tak jest coś z jego całą rodziną. Przygotowałem się na to, ze spotkam się - kolokwialnie mówiąc - z ludźmi "z patologii". Trzeba było do nich podejść, porozmawiać z mamą i spytać: "Jak to było? Czemu Tomek siedzi?". Wystarczyło, że zobaczyłem panią Teresę, moje przekonanie (o niewinności Komendy - red.) zostało w jakiś sposób bardziej podbudowane - relacjonował Korejwo.

Funkcjonariusz zaznaczył, że gdy spotkał się po raz pierwszy z Komendą, to "wiedzieliśmy już, że Tomek jest niewinny". Dodał, że niesłusznie skazany mężczyzna domyślił się, że policjanci są przekonani o jego niewinności, gdy wzięli go na przesłuchanie do prokuratury. W przesłuchaniu uczestniczyli prokuratorzy Robert Tomankiewicz i Dariusz Sobieski, a także sam Korejwo ze swoim partnerem ze służby.

Rozmowa w studiu "Superwizjera" - cześć druga
Rozmowa w studiu "Superwizjera" - cześć drugaSuperwizjer TVN

"Nie da się zmyć tej hańby sprzed 21 lat"

Obecny w studiu inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji, oświadczył, że "ciężko mu stwierdzić", czy ktoś z policjantów i prokuratorów, pracujących przy tej sprawie 21 lat temu, nadal pracuje. - Tak naprawdę, te 21 lat to zupełnie inaczej wyglądająca Polska, inaczej działająca policja i organy ścigania. Inne możliwości zabezpieczenia śladów - tłumaczył rzecznik.

- Nie da się zmyć tej hańby sprzed 21 lat, bo jednak zawinił jakiś człowiek. Wiemy, że jest prowadzone śledztwo w tej sprawie przez prokuraturę w Łodzi. Miejmy nadzieję, że prokuratorzy bardzo wnikliwie, skrupulatnie wyjaśnią, jakie były wtedy te zaniedbania - zaznaczył.

- My, jako policja, proszę zauważyć, zawsze potrafimy się przyznać do błędu. Nie znam takiej historii, gdzie na siłę bronilibyśmy naszych ludzi, jeśli zawinili. Tam gdzie trzeba bronić policjantów, bo są niesłusznie oskarżeni, robimy to. Tam gdzie są nieprawidłowości, potrafimy o tym powiedzieć - zapewniał Ciarka.

Rzecznik KGP wyraził nadzieję, że prokuratura wyjaśni rolę organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości przy ewentualnych naruszeniach procedur.

Głuszak: od początku wiedzieliśmy z Remkiem, że jesteśmy po tej samej stronie

Autor cyklu reportaży o sprawie Komendy - Grzegorz Głuszak - w studiu "Superwizjera" powiedział, że po raz pierwszy Remigiusza Korejwę spotkał, gdy przyszedł na spotkanie z prokuratorami Sobieskim i Tomankiewiczem.

Podkreślił, że już na pierwszym spotkaniu z Korejwą miał świadomość, że ich wspólnym celem jest przywrócenie wolności niesłusznie skazanemu.

"Utracona młodość Tomasza Komendy". Reportaż "Superwizjera"
"Utracona młodość Tomasza Komendy". Reportaż "Superwizjera"Superwizjer

"Jeżeli to wszystko, co nam się wydaje, polega na prawdzie, to cię nie zostawimy"

Korejwo wyznał, że pamięta dokładnie przesłuchanie z 24 czerwca 2017 roku. - Tomek Komenda już miał nadzieję, jak nas tylko zobaczył. Powiedział - i są to słowa nie do zapomnienia: "panowie, czekałem na was 18 lat". On wiedział z mediów, że do tej sprawy został zatrzymany Ireneusz M. W jego toku myślenia była taka opinia, że skoro jest zatrzymany Irek, to przecież ja jestem tym "Irkiem". A tu przecież mają Irka. On już wtedy wiedział - relacjonował Korejwo.

- Powiedziałem mu tylko: Tomek, jeżeli to wszystko, co nam się wydaje, polega na prawdzie, to cię nie zostawimy - wspominał policjant.

- W przesłuchaniu, w którym uczestniczyłem, a które prowadzili prokurator Tomankiewicz i prokurator Sobieski, daliśmy szansę Tomkowi, żeby się swobodnie wypowiedział. Nikt nie zadawał pytań. Tomek usiadł, został pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Zaczął mówić. Pierwsze chwile, jak zaczął mówić, co mieszało się z jego emocjami, płaczem (...), w pewnej chwili się zblokowałem. Ścisnęło mnie w gardle. Gdybym miał zadać jakieś pytanie, nie zrobiłbym tego - wyznał Korejwo.

Dodał, że jego zdaniem tak samo zareagowali prokuratorzy. Funkcjonariusz opisał, że Komenda podczas przesłuchania "siedział zgarbiony w fotelu, strasznie chudy, nienaturalnie blady, jak wrak człowieka".

Przesłuchanie trwało dwie i pół godziny. Korejwo zdradził, że po swobodnej wypowiedzi Komendy prokurator zadał jedno pytanie: "czemu ty tego nie powiedziałeś w sądzie?". - Wtedy Tomek nam powiedział, że w uzgodnieniu ze swoim adwokatem miał odmawiać składania wyjaśnień - powiedział policjant.

- Ta sprawa jest otoczona aurą zła. W tej sprawie jest naprawdę wiele ofiar, począwszy od świętej pamięci Małgosi, zamordowanej w bestialski sposób, poprzez jej biednych rodziców, którzy w tamtym czasie walczyli z systemem. Bandyta zabrał im córkę - jest to ból nie do opisania, bezsilność. Najgorsza w tym wszystkim jest bezsilność, bo nie można walczyć, reagować - stwierdził Korejwo. - W tej sprawie wiele razy się wzruszyłem. Myślę, że o to właśnie chodzi, żeby zrozumieć ludzi, ich ból i cierpienie - dodał.

- Myślę, że zbliżamy się do końca (wyjaśnienia tej sprawy - red.) - wyznał Korejwo. Dodał, że jej zwieńczeniem będzie "przywrócenie wiary w sprawiedliwość", "skazanie sprawców tej zbrodni" i "przede wszystkim znalezienie sprawiedliwości".

Wyznał, że ma kontakt z Tomaszem Komendą. - Widać, że zaczyna normalnie myśleć. Jak człowiek - podkreślił Korejwo.

Autor: tmw//rzw / Źródło: Superwizjer

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

W środę z Bałtyku w miejscowości Jantar Leśniczówka wyciągnięto mężczyznę. Mimo reanimacji, nie udało się go uratować.

Tragedia nad Bałtykiem, nie żyje mężczyzna

Tragedia nad Bałtykiem, nie żyje mężczyzna

Źródło:
tvn24.pl

W całej Ukrainie w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia ogłoszono alarmy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że Rosja użyła do ataku 70 pocisków rakietowych i ponad stu dronów. "Rosyjskie zło nie złamie Ukrainy i nie zepsuje Bożego Narodzenia" - napisał ukraiński prezydent. W związku z rosyjskimi atakami polskie wojsko poderwało nad ranem myśliwce.

Zełenski: co może być bardziej nieludzkiego?

Zełenski: co może być bardziej nieludzkiego?

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters

Naukowcy z niepokojem przypatrują się danym klimatycznym za kończący się rok. Wynika z nich, że 2024 najprawdopodobniej będzie najcieplejszym odkąd prowadzone są pomiary. W ten sposób symbolicznie kończy się również najgorętsza dekada w najnowszej historii ludzkości. O konsekwencjach tych zmian opowiadała na antenie TVN24 doktor Paulina Sobiesiak-Penszko.

"Destabilizacja bardzo przyjaznych warunków do życia"

"Destabilizacja bardzo przyjaznych warunków do życia"

Źródło:
TVN24

Kobieta zginęła w pożarze centrum handlowego we Władykaukazie w Rosji. Rosyjskie władze przekazały, że do pożaru doszło po zestrzeleniu ukraińskiego drona. Strona ukraińska nie odniosła się do tych doniesień.

Pożar w centrum handlowym, zginęła kobieta. Gubernator o przyczynach

Pożar w centrum handlowym, zginęła kobieta. Gubernator o przyczynach

Źródło:
Reuters

Samolot pasażerski rozbił się w pobliżu miasta Aktau w Kazachstanie. Na pokładzie znajdowało się 62 pasażerów i pięciu członków załogi. Według kazachskich służb 32 osób przeżyło katastrofę.

Rozbił się samolot pasażerski. Na pokładzie było 67 osób, 32 osoby przeżyły

Rozbił się samolot pasażerski. Na pokładzie było 67 osób, 32 osoby przeżyły

Źródło:
Reuters

W domu jednorodzinnym w Kutnie doszło do zatrucia tlenkiem węgla. W budynku przebywała pięcioosobowa rodzina. Zmarło dwóch chłopców w wieku 9 i 12 lat. Na miejsce przyleciały trzy śmigłowce LPR, które zabrały pozostałych poszkodowanych - dwoje dorosłych oraz niemowlę - do szpitala. - Życie rodziców dzieci jest zagrożone, są nieprzytomni, w bardzo ciężkim stanie - przekazał Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Dwoje dzieci zmarło po zatruciu czadem. "Życie ich rodziców jest zagrożone"

Dwoje dzieci zmarło po zatruciu czadem. "Życie ich rodziców jest zagrożone"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Co najmniej trzy osoby zginęły podczas wtorkowego ataku gangu w stolicy Haiti Port-au-Prince. Wśród zastrzelonych są funkcjonariusz policji oraz dwóch dziennikarzy, którzy relacjonowali ponowne otwarcie szpitala w centrum miasta - przekazała agencja AFP

Otwierali szpital, zaatakował gang. Zginęło dwóch dziennikarzy i policjant

Otwierali szpital, zaatakował gang. Zginęło dwóch dziennikarzy i policjant

Źródło:
PAP, BBC, "The Guardian"

Czworo podróżnych przyleciało z różnych kierunków: Niemiec, Włoch, Grecji oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach wszyscy zostali zatrzymani. 

Przylecieli na święta, trafili do aresztu

Przylecieli na święta, trafili do aresztu

Źródło:
tvn24.pl

Potrącenie na przejściu dla pieszych w Lubinie na Dolnym Śląsku. Kobieta przebiegała przez jezdnię na zielonym świetle, gdy uderzył w nią samochód. 31-latka przetoczyła się przez maskę pojazdu i upadła na jezdnię. Na szczęście skończyło się bez poważniejszych obrażeń.

Przebiegała na zielonym świetle przez pasy, uderzyło w nią auto. Dramatyczne nagranie

Przebiegała na zielonym świetle przez pasy, uderzyło w nią auto. Dramatyczne nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Historie koni, którymi zajmuje się Fundacja Heartland z podtoruńskiej Łubianki są różne, ale każda przejmująca. Kofeina trafiła w kiepskim stanie pod fundacyjne skrzydła, gdy miała dwanaście lat. Mieszkała u rolników, którzy nie mieli ciągnika i orali pole końmi. Z kolei Plama jest od dziesięciu lat całkowicie niewidoma, ale nie traci radości z życia. - Wielu ludzi mówiło mi, że powinnam ją uśpić albo co gorsza oddać na rzeź. Nie wyobrażałam sobie tego - mówi Ewa Stefańska z Fundacji Heartland.

Kofka miała wszystkie żebra na wierzchu, Plama nie widzi od dziesięciu lat. Tu znalazły nowy dom

Kofka miała wszystkie żebra na wierzchu, Plama nie widzi od dziesięciu lat. Tu znalazły nowy dom

Źródło:
tvn24.pl

Dwie 21-letnie Czeszki wpadły autem do rowu w miejscowości Chałupki na Śląsku. Okazało się, że wcześniej były ścigane przez czeskich funkcjonariuszy. Kierująca była pod wpływem środków odurzających, a w samochodzie znaleziono narkotyki, kradzione dokumenty i broń.

Uciekały przed czeską policją, po przekroczeniu granicy wpadły do rowu

Uciekały przed czeską policją, po przekroczeniu granicy wpadły do rowu

Źródło:
tvn24.pl

Premier Ukrainy Denys Szmyhal poinformował we wtorek o otrzymaniu od USA pierwszego miliarda dolarów z 20 miliardów dolarów pożyczki, zabezpieczonej wpływami z zamrożonych rosyjskich aktywów.

Pierwszy miliard z zamrożonych rosyjskich aktywów

Pierwszy miliard z zamrożonych rosyjskich aktywów

Źródło:
PAP

Walka z fałszywymi recenzjami restauracji i hoteli w internecie - taki jest cel przygotowanego we Włoszech projektu ustawy. Zasady wystawiania opinii znajdą się w specjalnym regulaminie. Zadowolenie z tej inicjatywy wyraziła organizacja obrony praw konsumentów.

Plaga fałszywych recenzji. Jest reakcja rządu

Plaga fałszywych recenzji. Jest reakcja rządu

Źródło:
PAP

W okresie świąteczno-noworocznym Polacy wyjeżdżają głównie na południe Europy, a także do Afryki i Azji - wynika z danych przekazanych przez firmy z branży turystycznej. W ocenie firm część rodaków od lat chętnie spędza Boże Narodzenie poza Polską.

Polacy szukają słońca. "Najbardziej widoczna zmiana"

Polacy szukają słońca. "Najbardziej widoczna zmiana"

Źródło:
PAP

Patrol straży miejskiej zauważył w tłumie na Starówce chłopca, który wyglądał na zdenerwowanego. Dziecko nie reagowało na słowa strażniczki. Okazało się, że na chwilę z oczu straciła go rodzina z Syrii, która brała udział w demonstracji.

Na chwilę stracili go z oczu, trzylatek zgubił się na Starówce

Na chwilę stracili go z oczu, trzylatek zgubił się na Starówce

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W miejscowości Glinianka niedaleko Otwocka (Mazowieckie) w wigilijny wieczór w jednym z domów wybuchł pożar. Trzy osoby znajdujące się w środku ewakuowały się przed przyjazdem strażaków.

W wigilijny wieczór w domu wybuchł pożar

W wigilijny wieczór w domu wybuchł pożar

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Co najmniej siedem osób zginęło w wyniku powodzi, jaka nawiedziła miasto Port-de-Paix w północno-zachodniej części Haiti. Pod wodą znalazło się około 11 tysięcy budynków, z czego blisko pół tysiąca zostało zniszczonych.

"Nigdy nie spotkałem się z tragedią o takiej skali"

"Nigdy nie spotkałem się z tragedią o takiej skali"

Źródło:
Reuters, Haitilibre

Policyjny pościg za 17-latkiem w Olsztynie. Oprócz niego w samochodzie znajdowała się jego koleżanka. Nastolatek zabrał auto z domu za zgodą matki. Odpowie teraz za niezatrzymanie się do kontroli drogowej, spowodowanie kolizji oraz jazdę bez uprawnień

Policyjny pościg za 17-latkiem bez prawa jazdy i jego koleżanką. Autem wyjechał za zgodą matki

Policyjny pościg za 17-latkiem bez prawa jazdy i jego koleżanką. Autem wyjechał za zgodą matki

Źródło:
tvn24.pl
Otwierasz skrzynkę z wirtualnymi łupami, a w środku prawdziwe problemy

Otwierasz skrzynkę z wirtualnymi łupami, a w środku prawdziwe problemy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wypadek w powiecie tarnogórskim. Na drodze wojewódzkiej numer 912, pomiędzy Żyglinem a Świerklańcem, doszło do czołowego zderzenia, w wyniku którego cztery osoby, w tym dwoje dzieci, zostały ranne.

Czołowe zderzenie. Cztery osoby, w tym dwoje dzieci w szpitalu

Czołowe zderzenie. Cztery osoby, w tym dwoje dzieci w szpitalu

Źródło:
tvn24.pl

Do czterech wzrosła liczba ofiar zawalenia się mostu między dwoma stanami na północnym wschodzie Brazylii. Nadal jednak los kilkunastu osób pozostaje nieznany. Akcja poszukiwawcza przebiega w trudnych warunkach, ponieważ w wyniku katastrofy do rzeki Tocantins wpadły cysterny przewożące tysiące litrów pestycydów i kilkadziesiąt ton kwasu siarkowego.

Zawalił się most, spadły cysterny. Tysiące litrów szkodliwych substancji w rzece

Zawalił się most, spadły cysterny. Tysiące litrów szkodliwych substancji w rzece

Źródło:
Reuters, Globo, CNN

To może być hit i to nie tylko wigilijny. Naukowcy z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie zmodyfikowali popularne prażynki i stworzyli karpioki, czyli prażynki z mięsa karpia. Jak mówią, produkt jest smaczny, chrupiący i zdrowszy niż dostępne na rynku przekąski. Czy wkrótce pojawi się na sklepowych półkach?

Stworzyli prażynki z karpia. "Zdrowsze niż tradycyjne chipsy"

Stworzyli prażynki z karpia. "Zdrowsze niż tradycyjne chipsy"

Źródło:
tvn24.pl, PAP
Rodzinny obiad to koszmar. Mlaskanie, siorbanie, przełykanie… każdy dźwięk ich boli

Rodzinny obiad to koszmar. Mlaskanie, siorbanie, przełykanie… każdy dźwięk ich boli

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W Wigilię służby ewakuowały kilkaset osób z Lotniska Chopina. Powodem był bagaż pozostawiony przez jednego z podróżnych. W akcji brali udział pirotechnicy.

Ewakuacja lotniska w wigilijny wieczór

Ewakuacja lotniska w wigilijny wieczór

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Młodym muzykom z młodzieżowej orkiestry dętej w Świekatowie (województwo kujawsko-pomorskie) ktoś ukradł tubę. "Zguba" odnalazła się pod pomnikiem w Bydgoszczy. Leżała owinięta w kurtkę i worek na śmieci.

Młodym muzykom skradziono tubę. Znaleźli ją owiniętą w kurtkę i worek na śmieci

Młodym muzykom skradziono tubę. Znaleźli ją owiniętą w kurtkę i worek na śmieci

Źródło:
tvn24.pl

W najstarszej części kościoła, pod kilkucentymetrową warstwą tynku, badacze odkryli malowidło sprzed kilkuset lat. Już wiedzą, że na ścianach w innych częściach kościoła, mogą kryć się podobne dzieła. Symetryczne kompozycje girland i wici roślinnych, a w centralnej części malowidła litera "S". Podejrzewają, co może oznaczać.

Pod warstwą tynku znaleźli malowidło sprzed kilkuset lat, na środku litera "S". Wiedzą, co może oznaczać

Pod warstwą tynku znaleźli malowidło sprzed kilkuset lat, na środku litera "S". Wiedzą, co może oznaczać

Źródło:
TVN24/ Dziennik Bałtycki

Prezydent elekt USA Donald Trump zapowiedział we wtorek, że po objęciu prezydentury poleci Departamentowi Sprawiedliwości, by przywrócił wykonywanie kary śmierci w zakładach federalnych w celu ochrony Amerykanów przed "brutalnymi gwałcicielami, mordercami i potworami" - donosi agencja Reutera. To odpowiedź na decyzję Joe Bidena.

Biden wstrzymał egzekucje, zmienił kary 37 skazańcom. Jest reakcja Trumpa

Biden wstrzymał egzekucje, zmienił kary 37 skazańcom. Jest reakcja Trumpa

Źródło:
Reuters

Obfite opady śniegu pozostawiły we wtorek tysiące domów bez prądu Bośni i Hercegowinie. Doszło do poważnych zakłóceń w ruchu drogowym, a niektóre miejscowości zostały odcięte od świata. Intensywnie sypie też w Serbii.

Zima zaatakowała na Bałkanach. Domy bez prądu, zaspy na dwa metry

Zima zaatakowała na Bałkanach. Domy bez prądu, zaspy na dwa metry

Źródło:
Reuters, ENEX
Jest afera czy jej nie ma, czyli o co chodzi z tą całą fuzją?

Jest afera czy jej nie ma, czyli o co chodzi z tą całą fuzją?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na popularnym portalu z nieruchomościami pojawiła się oferta reklamowana jako "najtańszy lokal na Marszałkowskiej". To niewielki fragment strychu do adaptacji, który wyceniono na 249 tysięcy złotych. Sprzedający zachęcają, by przerobić go na kawalerkę na wynajem krótkoterminowy.

Ćwierć miliona za 15 metrów strychu. Bez kuchni, łazienki i okna. "Kawalerka z potencjałem"

Ćwierć miliona za 15 metrów strychu. Bez kuchni, łazienki i okna. "Kawalerka z potencjałem"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Ponad 3 mln zł dotacji Ministerstwa Sportu, które "mogły mieć związek" z kampanią Kamila Bortniczuka. Ujawniamy dokumenty

Ponad 3 mln zł dotacji Ministerstwa Sportu, które "mogły mieć związek" z kampanią Kamila Bortniczuka. Ujawniamy dokumenty

Źródło:
tvn24.pl
Premium