Po ponad miesiącu od wykopania pierwszych butelek z białym fosforem na budowie stadionu w Iłowie (woj. lubuskie), zostały one wywiezione. W sumie znaleziono ich 28.
W Iłowej (woj. lubuskie) 7 lutego na budowie stadionu operator koparki wykopał trzy tajemnicze butelki. Jak się okazało, w środku znajdował się biały fosfor. Proszek ten spala się po połączeniu z powietrzem. Na miejsce wezwano straż pożarną i wojsko. Stwierdzono wtedy, że znalezione substancje nie są pozostałością po II wojnie światowej. Obowiązek ich usunięcia spadł na gminę.
Kilka razy pojawiał się dym
Fosfor przeleżał na boisku ponad miesiąc. Co pewien czas dochodziło do samoistnego podpalenia, po którym ewakuowane były dzieci z sąsiedniej szkoły.
We wtorek butelki zostały zabezpieczone i wywiezione. - Na miejscu okazało się, że poza trzema butelkami, które zabezpieczyła pierwszego dnia straż pożarna w plastikowym pojemniku, firma wydobyła jeszcze 25 butelek z tym niebezpiecznym fosforem. Mam nadzieję, że to były ostatnie butelki na tym stadionie, bo prace będą trwały jeszcze ponad rok. Mam nadzieję, że że już nic podobnego na stadionie nie wykopiemy - mówi Paweł Lichtański, burmistrz Iłowej.
Znaleziony materiał został zabezpieczony. Trafi do spalarni śmieci w Dąbrowie Górniczej.
Gmina liczy na zwrot kosztów
Koszt zabezpieczenia i utylizacji fosforu to ponad 120 tysięcy zł, które musiała wyłożyć gmina. - Będziemy próbowali odzyskać te pieniądze. Zwróciliśmy się już dwa tygodnie temu do wojewody lubuskiego o uruchomienie rezerwy Skarbu Państwa. Mam nadzieję, że po zapłaceniu tej faktury będziemy mogli te pieniądze po prostu za kilka tygodni odzyskać - przekazał Lichtański.
W miejscu, gdzie odnaleziono zakopane butelki, pobrane zostały próbki ziemi do analizy. Ma ona wykazać, czy nie doszło do zanieczyszczenia gleby.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24