Po masowym śnięciu ryb w zbiorniku wodnym w Starym Lublińcu (Podkarpackie) wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul wydała rekomendacje, które mają zapobiec takim sytuacjom w przyszłości. Wśród nich jest m.in. stały monitoring natlenienia wody we wszystkich zbiornikach wodnych i rzekach w regionie. W sprawie śniętych ryb prokuratura wszczęła śledztwo.
O rekomendacjach wojewoda poinformowała w środę na konferencji prasowej w Rzeszowie. Kubas-Hul przypomniała, że we wtorek odbyło się posiedzenie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, który poświęcony był sytuacji na zbiorniku w Starym Lublińcu. "Posiedzenie zakończyło się wydaniem szeregu rekomendacji" – dodała.
Konieczne nowe procedury i szybszy obieg informacji
Wojewoda poleciła m.in., aby opracować procedury postępowania, które muszą bezwzględnie znaleźć się w planach zarządzania kryzysowego szczebla gminnego i powiatowego. W procedurach tych należy określić również możliwości utylizacji śniętych ryb.
Kolejna rekomendacja zakłada, że udział w posiedzeniach gminnych i powiatowych zespołów zarządzania kryzysowego brać będą przedstawiciele poszczególnych zarządów zlewni oraz wojewódzkiej inspekcji ochrony środowiska.
Wojewoda zaleciła również gminnym i powiatowym centrom zarządzania kryzysowego analizę zasobów pomp do natleniania wody. Poleciła także stałe monitorowanie sytuacji na wszystkich zbiornikach i rzekach w regionie.
Jak podkreśliła Kubas-Hul, konieczny jest również szybszy obieg informacji. Według niej, informacje o tego typu zdarzeniach, jak w Starym Lublińcu powinny natychmiast trafiać do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Zdaniem wojewody, w tym przypadku informacja powinna trafić do WCZK szybciej.
"Moja generalna zasada jest taka, żeby zapobiegać, a jeżeli już wystąpi negatywne zdarzenie, to wówczas błyskawicznie reagować. Dlatego wydałam te rekomendacje, aby być przygotowanym na takie sytuacje" – podkreśliła Kubas-Hul.
Wojewoda podała również, że obecnie na zbiorniku w Starym Lublińcu trwa natlenianie wody. Sama akcja odławiania śniętych ryb zakończyła się w poniedziałek. Zebranych zostało ok. 1,3 tony ryb, które zostały zutylizowane.
Kubas-Hul poinformowała również, że prokuratura z urzędu wszczęła śledztwo w sprawie śniętych ryb.
Przyducha powodem śnięcia ryb
O masowym śnięciu ryb w zbiorniku w Starym Lublińcu służby weterynaryjne i sanitarno-epidemiologiczne zostały powiadomione w czwartek. Już pierwsze pomiary wody wykazały, że jest ona niedostatecznie natleniona i doszło do tzw. przyduchy.
Jak wynikało z piątkowego komunikatu Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Rzeszowie, przeprowadzone były dwa pomiary natlenienia wody w tym zbiorniku. Pierwszy wskazał 2,1 mg O2/l, a drugi 1,8 mg O2/l, co pozwala potwierdzić wystąpienie tzw. przyduchy. "Woda o wystarczającym natlenieniu charakteryzuje się wartością ok. 6,5–10 mg O2/l, natomiast dla ryb nie powinna ona spadać poniżej 4 mg O2/l" – podał RZGW.
Przyducha w zbiorniku spowodowana jest m.in. dużą eutrofizacją. To naturalny proces, który powoduje duży wzrost roślinności (glonów) w zbiorniku, co może skutkować wyczerpaniem się tlenu w wodzie.
Na polecenie wojewody pracownicy Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego dostarczyli na miejsce niezbędny sprzęt. Zbieranie śniętych ryb w zbiorniku rozpoczęło się w piątek. W sobotę na miejsce skierowani zostali do pomocy żołnierze WOT.
Zbiornik wodny Stary Lubliniec na rzece Wirowa ma około 40 ha. Jak przekazała wojewoda podkarpacka, po masowym śnieciu ryb nie ma zagrożenia epidemiologicznego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Podkarpacki Urząd Wojewódzki w Rzeszowie