Ekspertyza biegłego z zakresu pożarnictwa będzie miała kluczową rolę w śledztwie w sprawie pożaru, do którego doszło w firmie w Sanoku na Podkarpaciu. Prokurator zlecił biegłym z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych zbadanie próbek zabezpieczonych na miejscu zdarzenia. Osobną ekspertyzę przygotuje biegły z zakresu budowy i eksploatacji maszyn i urządzeń technicznych.
Śledztwo w sprawie pożaru, do którego doszło 9 czerwca na terenie firmy sanockiego producenta okapów, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Krośnie. Zostało wszczęte z artykułu 163 paragraf 1. punkt 1 Kodeksu Karnego, który dotyczy sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.
Śledztwo w sprawie
- Prokurator był na miejscu zdarzenia z biegłym, dokonali oględzin miejsca zdarzenia. Zabezpieczone zostały ślady, które zostaną poddane szczegółowej analizie. Cały czas trwają przesłuchania świadków. Kluczową rolę będą miały dla nas ekspertyzy biegłych z Krakowa. To na ich podstawie biegły z zakresu pożarnictwa będzie ustalał przyczyny i okoliczności wybuchu pożaru - powiedziała nam Beata Piotrowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Śledztwo toczy się w sprawie, nie przeciwko osobie, co oznacza, że nikt nie usłyszał zarzutów.
Pożar wybuchł 9 czerwca w hali, gdzie mieściła się lakiernia. Ogień zauważyli pracownicy i to oni wezwali straż pożarną. Załoga ewakuowała się z budynku przed przyjazdem strażaków, nikt nie odniósł obrażeń.
Ogień bardzo szybko rozprzestrzeniał się na kolejne części hal produkcyjnych. Palące się środki chemiczne powodowały ogromne zadymienie. Słup ciemnego, gęstego dymu było widać z odległości kilkunastu kilometrów. Ze względu na zadymienie policja na kilka godzin wyłączyła w ruchu sąsiadującą obwodnicę.
Gaszenie pożaru trwało blisko dobę. Z żywiołem walczyło 150 strażaków z 30 jednostek z całego Podkarpacia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Niebieszczany