Wypadek podczas rzeszowskich juwenaliów. Pijana kobieta wjechała w ławkę, na której siedzieli dwaj mężczyźni i dziecko. Samochód, który prowadziła 37-latka, nie należał do niej, nie mógł więc być skonfiskowany. Auto jest warte ponad milion złotych i taka też grzywna może grozić kierującej.
Rzeszowska policja podaje, że do zdarzenia doszło w piątek późnym wieczorem w Rzeszowie na ulicy Akademickiej.
- 37-letnia mieszkanka Rzeszowa, mając ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie, wsiadła do mercedesa i najechała na ławkę, na której siedziało dwóch mężczyzn - przekazała Magdalena Żuk, oficer prasowy rzeszowskiej komendy miejskiej.
Na ławce siedziało też dziecko, które nie odniosło żadnych obrażeń. 42- i 29-latek zostali przewiezieni do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
"Widocznie miała kluczyki"
Lokalne media podają, że samochód, który uczestniczył w zdarzeniu, to nowy mercedes GLC AMG, a doszło do niego w juwenaliowej strefie VIP. - Nie mam informacji, skąd ten samochód się tam wziął. Ta kobieta widocznie miała kluczyki, bo nikt nie zgłaszał włamania - podała rzeczniczka. I dodała: - Z tego, co wiem, był to samochód służbowy.
Grzywna zamiast konfiskaty
W związku z tym nie ma tu mowy o konfiskacie samochodu na mocy przepisów wprowadzonych 14 marca br. Nowelizacja Kodeksu karnego, przygotowana jeszcze w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, zakłada konfiskatę pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę.
- Samochód skonfiskować możemy tylko wtedy, gdy prowadzi go właściciel. W tym przypadku przepisy nie zezwalały na konfiskatę pojazdu, aczkolwiek pojazd i tak został zabezpieczony przez nas do celów procesowych – wyjaśniła rzeczniczka.
Zamiast tego kierowczyni grozi kara grzywny w wysokości wartości prowadzonego przez nią samochodu. Ta jest niebagatelna – ponad milion złotych. Jeśli zostanie orzeczona, będzie to jedna z najwyższych kar w kraju.
Na razie 37-latka straciła prawo jazdy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja