Gdy chciała wejść do mieszkania, padły strzały. Nie zgadzają się z wyrokiem

Wyroki ws. strzelaniny przy odbiorze wypowiedzianego mieszkania
Wyroki ws. strzelaniny przy odbiorze wypowiedzianego mieszkania

Obrońcy dwóch mężczyzn oskarżonych w sprawie postrzelenia z broni palnej Zuzanny G.-M., gdy ta po wypowiedzeniu najmu mieszkania wraz z rodzicami przyszła odebrać klucze, odwołali się od wyroku. Sebastian Sz. w pierwszej instancji usłyszał wyrok 10 lat więzienia, Mateusz M. - 8 lat. Obrońca pierwszego mężczyzny chce zmiany kwalifikacji czynu i ewentualnego ponownego rozpatrzenia sprawy, obrońca drugiego - uniewinnienia swojego klienta.

Apelacje obu adwokatów trafiły do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, czyli sądu I instancji. Za jego pośrednictwem apelacje zostaną następnie przekazane do sądu wyższej instancji, czyli do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

27-letniego Sebastiana Sz. z powiatu rzeszowskiego i jego rówieśnika Mateusza M., mieszkańca Tarnobrzega, prokuratura oskarżyła o usiłowanie zabójstwa Zuzanny G.-M., mieszkanki Rzeszowa. Została ona postrzelona przez jednego z mężczyzn z pistoletu samopowtarzalnego w rękę i brzuch.

Miejsce, gdzie doszło do zdarzenia
Miejsce, gdzie doszło do zdarzenia
Źródło: archiwum TVN24

Obaj mężczyźni usłyszeli też zarzut rozpylenia gazu pieprzowego na obecnie 76-letniego Juliana M., ojca Zuzanny, aby zmusić go, by zaniechał otwierania drzwi do mieszkania.

W grudniu 2024 r. rzeszowski sąd okręgowy skazał nieprawomocnie na 10 lat więzienia Sebastiana Sz., który postrzelił obecnie 26-letnią Zuzannę G.-M. Współoskarżony Mateusz M. usłyszał wyrok 8 lat więzienia.

Obaj mają także zapłacić solidarnie po 300 tys. zł zadośćuczynienia dla Zuzanny G-M. i po 4 tys. zł dla oskarżycieli posiłkowych – jej rodziców – Juliana M. i Małgorzaty G.

Czytaj też: Nie chcieli się wyprowadzić, jeden użył gazu, drugi strzelił z broni. Odpowiedzą za usiłowanie zabójstwa

Są to kary nieco niższe od tych, jakich w mowie końcowej żądał prokurator. Domagał się on 15 lat więzienia dla Sebastiana Sz., który według aktu oskarżenia był prowodyrem zdarzenia, a dla Mateusza M. – 13 lat więzienia.

Zastrzegł też, by o warunkowe zwolnienie mogli się oni ubiegać po upływie odpowiednio 12 i 10 lat pozbawienia wolności.

Według prokuratury oskarżeni przygotowywali się wcześniej do użycia broni i gazu, że było to działanie zaplanowane. Potwierdzać mają to zabezpieczone w materiale dowodowym SMS-y między oskarżonymi, którzy nie chcieli się wyprowadzić z wynajmowanego mieszkania.

Obrońcy w mowach końcowych wnosili o uniewinnienie.

Wyroki w sprawie strzelaniny przy odbiorze wypowiedzianego mieszkania
Wyroki w sprawie strzelaniny przy odbiorze wypowiedzianego mieszkania
Źródło: TVN24

Obrońcy złożyli apelacje od wyroku

Andrzej Mucha, adwokat Sebastiana Sz., poinformował w środę, że we wniesionej apelacji domaga się dla swojego klienta zmiany kwalifikacji prawnej czynu z usiłowania zabójstwa na nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała w obronie koniecznej lub ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie do ponownego rozpoznania.

Z kolei obrońca Mateusza M. - mec. Bartosz Rogała - wniósł o uniewinnienie jego klienta. Jak powiedział, kwestionuje w ogóle porozumienie między oboma mężczyznami, że działali wspólnie i w porozumieniu.

"Jeżeli nie było porozumienia, to biorąc pod uwagę to działanie w obronie koniecznej to odparcie ataku było adekwatne do zachowania osób, które przyszły odebrać mieszkanie i dlatego wnoszę o uniewinnienie" - wyjaśnił mec. Rogała.

ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Próbowała dostać się do swojego mieszkania, została postrzelona. 24-latka trafiła do szpitala

Nie chcieli się wyprowadzić, jeden użył gazu, drugi strzelił z broni

Chodzi o sprawę z 15 lipca 2022 r. Właścicielka mieszkania w centrum Rzeszowa przy ul. Siemiradzkiego Małgorzata G. po wcześniejszym wypowiedzeniu umowy najmu Sebastianowi Sz. przyszła m.in. ze swoim mężem i córką Zuzanną, aby odebrać od niego mieszkanie i klucze. Właścicielka wezwała też ślusarza, aby ten otworzył drzwi, gdyby wynajmujący nie opuścili lokalu we wskazanym przez nią terminie.

Jak informowała prokuratura, nikt nie otwierał drzwi mieszkania na wezwanie właścicielki, z wnętrza nie było słychać żadnych dźwięków, nikt nie odpowiadał, więc podjęto decyzję o otwarciu zamka przez ślusarza.

"Gdy ślusarz przystąpił do otwierania zamka, drzwi zostały otwarte od środka, a następnie w tym samym czasie w kierunku osób będących przed mieszkaniem z wnętrza Mateusz M. użył gazu pieprzowego, a Sebastian Sz. oddał strzał z broni palnej, w którego wyniku postrzelona została stojąca przy drzwiach Zuzanna G.-M." - relacjonował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski.

Czytaj też Przyszła odebrać klucze, nie chcieli opuścić wynajmowanego mieszkania. Jeden postrzelił Zuzannę, drugi psiknął gazem. Akt oskarżenia

Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci zatrzymali obu mężczyzn. Przesłuchani w charakterze podejrzanych mężczyźni nie przyznali się do zarzucanych im czynów.

W materiale dowodowym jest nagranie wideo z telefonu pokrzywdzonej Zuzanny G.-M. Potwierdza ono, że w momencie próby otwarcia drzwi przez ślusarza zostały one otwarte od środka, a następnie bezpośrednio po tym stojący za ścianą Mateusz M. użył gazu pieprzowego, a Sebastian Sz. strzelił w kierunku nagrywającej.

SETKI 2
Wyroki ws. strzelaniny przy odbiorze wypowiedzianego mieszkania

Ponadto są także zapisy korespondencji z telefonów komórkowych między oskarżonymi, z których wynika, że planowali oni użycie broni palnej i gazu wobec pokrzywdzonych.

Zdaniem biegłych obaj oskarżeni w momencie popełnienia zarzucanego im przestępstwa byli poczytalni. Badania wykazały, że żaden z oskarżonych nie był wówczas pod wpływem środków odurzających ani alkoholu.

Czytaj też 23-latka postrzelona przed własnym mieszkaniem. Zarzuty usiłowania zabójstwa i areszt dla lokatorów

Z opinii biegłych dotyczącej stanu pokrzywdzonej Zuzanny wynika, że cierpi ona na zespół stresu pourazowego.

Proces w tej sprawie rozpoczął się w maju 2023 r. Wtedy też Sebastian Sz. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Na sali sądowej odczytano jego słowa z postępowania przed prokuraturą, w których przyznał, że ma pozwolenie na broń. Wcześniej pytany przez sąd o posiadaną broń, przyznał, że ma cztery sztuki.

Budynek, w którym doszło do zdarzenia
Budynek, w którym doszło do zdarzenia
Źródło: archiwum TVN24
TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: