Znalazł minę przeciwpancerną i zaniósł do stodoły. Leżała tam przez rok. "Ostatnio przyjrzał się jej dokładniej"

Mina była silnie skorodowana
Duńkowice
Źródło: Google Earth

46-letni mieszkaniec Duńkowic (woj. podkarpackie) powiadomił policję, że w jego stodole leży mina przeciwpancerna. Rok wcześniej sam ją tam przyniósł, nie sądząc, że wykopane z ziemi znalezisko jest czymś niebezpiecznym. Przypomniał sobie o przedmiocie, gdy porządkował stodołę. Wtedy przyjrzał się mu też dokładniej.

Policjanci dostali zgłoszenie od 46-latka, który podczas prac porządkowych w stodole na terenie Duńkowic odkrył niewybuch.

Na miejscu mężczyzna oświadczył, że w zeszłym roku sam przeniósł przedmiot do stodoły, wykopawszy go wcześniej z ziemi. Był silnie skorodowany.

Mina była silnie skorodowana
Mina była silnie skorodowana
Źródło: KPP w Jarosławiu

Policja: stwierdził, że może to być mina

"W tym czasie nie skojarzył, że może to być niebezpieczny przedmiot pochodzący z czasów wojny. Gdy we wtorek porządkował stodołę i zobaczył swoje wykopalisko, przyjrzał się mu dokładniej i stwierdził, że może to być mina" – mówi aspirant sztabowy Anna Długosz, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Jarosławiu.

Rozpoznanie minersko-pirotechniczne wykazało, że jest to mina przeciwpancerna z czasów II wojny światowej o grubości ośmiu i średnicy 22 centymetrów.

Niewybuch został zabrany przez saperów z 21 Batalionu Dowodzenia w Rzeszowie.

ZOBACZ TEŻ: Znaleziono dwa niemieckie granatniki. Wezwano saperów

Apelują o rozwagę

Policjanci przypominają, że niewybuchy i niewypały z czasów wojny, choć wiele lat znajdowały się pod ziemią, wciąż są niebezpieczne.

- Nie wolno ich podnosić, odkopywać, przenosić w inne miejsce i manipulować przy nich. Należy niezwłocznie powiadomić policję – zaznacza asp. szt. Długosz.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: