Do zdarzenia doszło 31 października. Kobieta, podróżująca jako pasażerka samochodu wyjeżdżającego z Polski do Ukrainy, wybrała pas przeznaczony dla dyplomatów. Podczas odprawy przedstawiła ukraiński paszport oraz kartę dyplomatyczną rzekomo wydaną przez Konsulat Bangladeszu w Gruzji.
Podejrzany dokument i tłumaczenia kobiety
Dokument wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy. Między innymi dzięki specjalistycznemu sprzętowi szybko potwierdzono, że karta jest sfałszowana. Ukrainka nie posiadała żadnych innych dokumentów, które potwierdzałyby jej pracę w roli dyplomatki.
Jak podała Straż Graniczna, w końcu kobieta przyznała, że fałszywy dokument otrzymała od znajomego z Gruzji, by "omijać kolejki na przejściach granicznych". Cudzoziemkę przesłuchano. W sprawie prowadzone są dalsze czynności.
Autorka/Autor: ms/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bieszczadzki Oddział Straży Granicznej