Wałbrzych i prezydent-rekordzista. Blisko 85 proc. głosów - tyle dostał Roman Szełemej popierany przez Koalicję Obywatelską, ale także przez wyborców PiS, czego niektórzy z nich nawet nie kryją. Szełemej trzeci raz pokieruje Wałbrzychem, kierując jednocześnie oddziałem kardiologii w tamtejszym szpitalu. To chyba też ewenement na skalę kraju. Na czym polega jego fenomen w mieście, w którym polityka może budzić złe skojarzenia - o tym Daria Górka.
Premier Mateusz Morawiecki, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, innym razem minister sportu i turystyki Witold Bańka, minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk czy wiceminister zdrowia Zbigniew Król - oni wszyscy przyjechali do Wałbrzycha.
- Wałbrzych w ciągu miesiąca kampanii odwiedziło więcej ministrów, premierów, wicepremierów niż przez całe ostatnie 10 lat, a może jeszcze więcej - mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. - Co jest zrozumiałe, ja nie czynię z tego, że pół rządu przyjechało do Wałbrzycha zarzutu. W gruncie rzeczy się cieszę - dodaje Szełemej.
Roman Szełemej z miażdżącą przewagą
Premier i ministrowie przyjechali by wesprzeć Ireneusza Zyska, posła partii Kornela Morawieckiego "Wolni i solidarni", kandydata PiS na prezydenta Wałbrzycha. Kandydata, który mimo takiego wsparcia zyskał 13 procent głosów. Jego kontrkandydat Roman Szełemej z Platformy Obywatelskiej prawie 85 procent.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24