Miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie i jechał krajową "10". Pijanego kierowcę zobaczył inny kierowca i zadzwonił na policję. Zanim jednak funkcjonariusze dotarli na miejsce, mężczyzna pijacką jazdę zakończył w rowie, kilkukrotnie dachując. O przejażdżce, która mogła kosztować życie kilku osób - Rafał Stangreciak.
Źródło: tvn24