Trener piłkarzy Senegalu Aliou Cisse ocenił, że kluczem do zwycięstwa nad Polską 2:1 w meczu grupy H mistrzostw świata w Rosji było wykorzystanie błędów Biało-Czerwonych. - Rywale byli częściej przy piłce, ale gdy się mylili, spychaliśmy ich do defensywy - tłumaczył.
Pierwszego gola Polacy stracili w 37. minucie po niefortunnej interwencji Thiago Cionka, od którego odbiła się piłka i wpadła do naszej bramki. Na 2:0 podwyższył Mbaye Niang w 60. minucie po nieporozumieniu Wojciecha Szczęsnego i Jana Bednarka. W końcówce honorowe trafienie uzyskał Grzegorz Krychowiak.
Bez euforii
- Mieliśmy trochę szczęścia przy pierwszej bramce, dało nam to siłę i pewność siebie. Wygraliśmy dzięki dyscyplinie. Graliśmy agresywniej, dobrze współpracowały ze sobą wszystkie formacje. To rywale byli częściej przy piłce, ale za każdym razem, gdy popełniali błąd, byliśmy w stanie zepchnąć ich do obrony. Wytrąciliśmy ich z rytmu, taki był nasz plan - analizował Cisse na konferencji prasowej. Były kapitan drużyny narodowej, który uczestniczył w mundialu w 2002 roku, nie ukrywał wielkiego zadowolenia. - Kontrolowaliśmy grę taktycznie i na poziomie emocjonalnym. Zwycięstwo jest najważniejsze. Rozpoczęliśmy turniej w najlepszy możliwy sposób, ale nie popadamy w euforię. Czeka nas kolejny trudny mecz - z Japonią - powiedział.
Jedni z najlepszych w Europie
Cisse przyznał, że Biało-Czerwoni nie zaskoczyli jego zawodników, ale to i tak mocni rywale. - To był trudny mecz, byliśmy jednak odpowiednio przygotowani. Dobrze poznaliśmy zespół rywali i znaleźliśmy odpowiedni system. Polska jest moim zdaniem jedną z najlepszych drużyn w Europie - komentował. Pozostałe cztery zespoły z Afryki przegrały swoje pierwsze spotkania rosyjskiego mundialu. - Senegal reprezentuje dzisiaj też cały kontynent. Jestem przekonany, że cała Afryka dzisiaj nas wspierała - ocenił Cisse.
Autor: rk\kwoj / Źródło: PAP