Olimpijski półfinałowy pojedynek wagi koguciej pomiędzy Władimirem Nikitinem i Shakurem Stevensonem nie dojdzie do skutku. Wszystko w obawie o zdrowie rosyjskiego pięściarza. Nikitin wciąż liże rany po wcześniejszych walkach. Boksować z Amerykaninem zabronili mu lekarze.
Nikitin ma za sobą dwa starcia turnieju olimpijskiego. Awans do półfinału uzyskał w pojedynku z Michaelem Conlanem. Walka z Irlandczykiem wzbudziła kontrowersje. Mistrz świata niemal przez cały czas boleśnie obijał Rosjanina, a mimo to sędziowie uznali, że w przekroju całego starcia lepiej punktował Nikitin.
Reprezentant Sbornej zapłacił za zwycięstwo wysoką cenę. Choć od pojedynku minęło już kilkadziesiąt godzin, to jego rany wciąż się nie zagoiły. Zdaniem rosyjskich trenerów twarz Nikitina jest w "opłakanym stanie".
Największy problem stanowi wielkie rozcięcie na głowie zawodnika. Rosjanin uważa, że jest w stanie walczyć. Do walki ze Stevensonem nie dopuści go jednak sztab medyczny. Dogłębne badanie wykazało, że rozwarstwienie jest zbyt poważne - powiedział szef rosyjskiej delegacji, Igor Kazikow. O boksera martwi się jego matka. - Ufam bogu i lekarzom, którzy są teraz razem z moim synu - powiedziała kobieta.
Medal już pewny
W tej chwili Rosjanie nie wykluczają, że ich zawodnik będzie gotowy na walkę o trzecie miejsce. To, że w Rio jeszcze pojawi się w ringu jest jednak mało prawdopodobne. Tym bardziej, że nawet przegrany tego pojedynku otrzyma od organizatorów brązowy krążek.
Autor: TG / Źródło: mirror.co.uk, mmaboxing.ru