Jeszcze takiego Marcina Gortata w play-off nie widziano. Zdobył 21 punktów, miał też 11 zbiórek, ale to nie wystarczyło do drugiego zwycięstwa z Indianą w półfinale Konferencji Wschodniej. "Czarodzieje" przegrali na wyjeździe 82:86 i w rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 1-1.
Polski środkowy był w środę najlepszym zawodnikiem Wizards, ale jego znakomity występ nie wystarczył do zwycięstwa. Łodzianin uzyskał czwarte double-double w tegorocznym play-off i był jedynym zawodnikiem w tym spotkaniu z dwucyfrowymi statystykami w dwóch elementach gry.
Gortat ratował
Spotkanie było wyrównane i zacięte w odróżnieniu od pierwszej konfrontacji tych drużyn w hali Bankers Life Fieldhouse, wygranej bez problemów przez zespół z Waszyngtonu. W środę prowadzenie zmieniało się wielokrotnie, różnica nie przekroczyła ośmiu punktów. Jeszcze na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziów było 77:74 dla gości, ale w kolejnych akcjach Pacers zdobyli sześć punktów nie tracąc przy tym żadnego. Dzięki skutecznemu rzutowi Gortata o tablicę "Czarodzieje" zmniejszyli straty do 79:80 na 3.23 minuty przed końcową syreną. Jeszcze w kluczowym momencie wejścia pod kosz rywali spróbował Wall, ale Hill wyrwał mu piłkę. Gdy na 21,4 s przed końcem punkty z półdystansu zdobył Lance Stephenson, podwyższając prowadzenie gospodarzy do pięciu punktów (84:79), było jasne, że Wizards strat już nie odrobią.
Najlepszy w play-off
Polski środkowy rozegrał bardzo dobre spotkanie - w ciągu 36 minut gry rzucił 21 punktów. To jego rekord kariery w play-off. Bradley Beal dodał dla gości 17 punktów (także siedem asyst), a brazylijski podkoszowy Nene - 15.
Ojcem zwycięstwa w zespole gospodarzy był krytykowany za dotychczasową postawę w play-off środkowy Roy Hibbert, który przeszedł metamorfozę. W czterech ostatnich meczach uzyskał łącznie 13 punktów i dziewięć zbiórek, a pierwsze spotkanie z Wizards zakończył z zerowym dorobkiem w tych elementach gry. Teraz zabłysnął 28 punktami, co jest jego najlepszym osiągnięciem w sezonie, zebrał dziewięć piłek z tablic i miał dwa bloki. Rywalizacja przenosi się teraz do Waszyngtonu. W piątek i niedzielę odbędą się tam kolejne dwa spotkania, po czym zespoły na pewno wrócą na wtorkowy mecz do Indianapolis.
Autor: lukl/twis / Źródło: sport.tvn24.pl