- To najniebezpieczniejszy projekt dla naszego kraju, z jakim mieliśmy do czynienia w latach rządu PiS-u. Może doprowadzić szybko do tego, że znajdziemy się poza Unią - mówiła w "Kropce nad i" pierwsza prezes Sądu Najwyższego, profesor Małgorzata Gersdorf. Odniosła się do projektu Prawa i Sprawiedliwości dotyczącego zmian w sądownictwie.
Posłowie klubu PiS złożyli w zeszły czwartek projekt nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym i innych ustaw, który przewiduje między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa". Projekt zakazuje też samorządom sędziowskim "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz".
Opinię w sprawie tego projektu wydała między innymi pierwsza prezes Sądu Najwyższego, profesor Małgorzata Gersdorf. "13 grudnia 2019 roku opinia publiczna została poinformowana o złożeniu przez grupę posłów projektu ustawy, którą można nazwać tylko w jeden sposób: o likwidacji niezależnej władzy sądowniczej" - napisała.
Projekt PiS "ma zamknąć usta sędziom"
O propozycjach PiS profesor Małgorzata Gersdorf mówiła w specjalnym wydaniu "Kropki nad i" w TVN24. Stwierdziła, że projekt PiS "ma zamknąć usta sędziom". - Ten chaos spowodowała władza, ferując takie ustawy przez całe lata. Krok po kroku władza wykonawcza zdobywała sobie przyczółki - powiedziała. Dodała, że "jeżeli miałby powstać jakikolwiek chaos, to zawdzięczamy to ustawodawcy, a nie sędziom".
- Ta ustawa nie pozwala sędziom na zadawanie pytań prejudycjalnych, nie pozwala na normalne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Ustawa nie pozwala na normalne funkcjonowanie sędziów polskich w Unii Europejskiej - kontynuowała profesor Gersdorf.
- Zaraz po wyroku TSUE (Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - red.) mówiłam, że wzywam władze, żeby rozpoczęły się prace nad zmianą tych przepisów, które zostały zakwestionowane, żeby można było rozpocząć sanację tych wszystkich urządzeń wymiaru sprawiedliwości, które są skonstruowane niewłaściwie. Jest nadmiar władzy wykonawczej nad władzą sądowniczą, a przecież mamy trójpodział władzy - zwracała uwagę.
"Mam nadzieję, że posłowie projektodawcy zastanowią się przez chwilę nad tym, co zaproponowali społeczeństwu"
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego tłumaczyła również, dlaczego w swojej opinii dotyczącej proponowanych zmian nawiązała do 38. rocznicy stanu wojennego. - Projekt zawisł na stronach Sejmu między 12 a 13 grudnia, więc nie można tego odczytać inaczej, jak wprowadzenie nowych zakazów na społeczeństwo - czyli na sędziów, a to odbije się na społeczeństwie - wskazała. - Dlatego przywołałam stan wojenny, bo to się kojarzy samo przez się, że wisi nad nami takie niebezpieczeństwo, że nie będziemy mogli orzekać jako sędziowie zgodnie z konstytucją, z prawem, z prawem europejskim - dodała.
- My jesteśmy także sędziami europejskimi. Unia Europejska jest także oparta na wartościach, nie tylko na pieniądzach. Wyrok TSUE, który dotyczył naszych sędziów, odnosi się do wszystkich sądów i wymiarów sprawiedliwości w całej Europie, czyli ten wyrok będzie stosować sąd polski, sąd hiszpański, jakikolwiek (inny - red.), jeżeli będzie miał zastrzeżenia co do sądu orzekającego w konkretnej sprawie. To nie jest tak, że to nie będzie miało reperkusji europejskich, jeśli ten projekt wejdzie w życie - przestrzegała.
- Mam nadzieję, że posłowie projektodawcy zastanowią się przez chwilę nad tym, co zaproponowali społeczeństwu. Bo to już nie chodzi o sędziów. Sędziów jest dziesięć tysięcy - część z nich przyjmie to (te rozwiązania - red.), część wyjdzie z zawodu, reperkusje będą różne dla samego sędziego. Ale dla obywatela olbrzymie - dodała.
"Prezydent nie może powołać sobie kogoś z ulicy"
Prof. Gersdorf odniosła się także do argumentacji prezentowanej przez przedstawicieli obozu rządowego, że jeden sędzia nie może podważać statusu innego sędziego, a jedyną kompetencję do mianowania sędziów ma prezydent. - Prezydenta też obowiązują pewne ramy działania. Prezydent oczywiście przyjmuje ślubowanie od sędziów, ale w konstytucji wskazana jest cała procedura tego, jak ma dojść do tego procedowania. Przecież prezydent nie może powołać sobie kogoś z ulicy. Mamy Krajową Radę Sądownictwa, jeśli zostanie przyzwoicie powołana, mamy opinię Krajowej Rady Sądownictwa. W KRS w normalnym toku spraw odbywa się opiniowanie sędziów i dopiero na końcu jest prezydent - zwracała uwagę.
Nawiązała też do słów m.in. wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety, który przekonywał, że zaproponowane w projekcie rozwiązania to "skopiowanie przepisów obowiązujących we Francji". Oceniła, że "to jest wszystko nieprawda". - To są wszystko półprawdy, ćwierćprawdy albo nieprawdy. Wskazywała, że w opinii Sądu Najwyższego w sprawie tego projektu jest " bardzo duży fragment poświęcony ustawom niemieckim, hiszpańskim i francuskim". - W żadnej z tych ustaw nie ma takiego kagańca nałożonego na sędziów jak w naszej (obozu rządowego - red.) propozycji. To, co nam zaproponowało gremium poselskie, jest nie do przyjęcia - podkreśliła.
"Nie wiem, dlaczego pan prezydent tak się zawziął na sędziów"
Gersdorf skomentowała także słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który podczas piątkowego spotkania z Krystyną Barchańską, matką najmłodszej ofiary stanu wojennego mówił o sędziach, że "poziom zakłamania tego towarzystwa i jego hipokryzji go osłabia".
- Uważam, że sędziowie są absolutnie niezakłamani w swoich wystąpieniach, są odważni. Natomiast zakłamani są ci, którzy mówią o takich uzasadnieniach tej ustawy, które są niezgodne ze zwykłą prawdą (…). Nie wiem, dlaczego pan prezydent tak się zawziął na sędziów - dodała.
"To się skumuluje i jednak część sędziów na chwilę temu ulegnie"
Prof. Gersdorf skomentowała też polecenie podlegającego Zbigniewowi Ziobrze Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, który w poniedziałek "polecił prokuratorom, aby reagowali na wszelkie przypadki kwestionowania statusu sędziów Sądu Najwyższego i sądów powszechnych".
Mówiła, że traktuje to jako "kolejną groźbę kierowaną przeciwko sędziom, którzy będą się wypowiadali na temat tego ustawodawstwa". - Nie wyobrażam sobie, jaką kompetencję ma prokurator krajowy, żeby w ogóle takie zalecenia wydawać prokuratorom - mówiła.
Jak oceniła, takie działanie ze strony prokuratora krajowego "to jest akcja, która ma doprowadzić do unicestwienia niezależności sędziów i niezawisłości sędziowskiej". - Jeżeli to wszystko miałoby wejść w życie, to się skumuluje i jednak część sędziów na chwilę temu ulegnie - przyznała.
"To nie jest zabawa, teraz stoimy na krawędzi"
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego mówiła, że jeżeli sędziom zabroni się zadawania pytań prejudycjalnych, "to już nie mieścimy się w ramach wspólnoty idei, czyli te wyroki mogą być nierespektowane za granicą". - To nie jest zabawa, teraz stoimy na krawędzi tego, czy jesteśmy państwem praworządnym, czy nie - powiedziała.
Zapytana, czy jej zdaniem przygotowywana ustawa ma działać jako 'efekt mrożący" na sędziów, odpowiedziała: 'na pewno, na część sędziów tak'. - Mam taką ocenę, że pan (Jarosław, prezes PiS - red.) Kaczyński to umie zarządzać przez chaos, i on tak robi, natomiast on nie umie zarządzać w spokoju - stwierdziła. - Przez cztery lata jest wywoływany chaos. Teraz miało być spokojnie, tak nam obiecywali. I jak zwykle przed świętami osoby, które mówią, że są chrześcijanami, robią nam taki pasztet - dodała.
- To najniebezpieczniejszy projekt dla naszego kraju, z jakim mieliśmy do czynienia w latach rządu PiS-u. Może doprowadzić szybko do tego, że znajdziemy się poza Unią (Europejską - red.) Zaczynają się rządy autorytarne, niemające nic wspólnego z trójpodziałem władzy. To jest bezpardonowy atak dwóch władz na władzę sądowniczą - oceniła prof. Gersdorf.
Sąd Najwyższy krytycznie o projekcie
Opinię w sprawie projektu PiS wydał też Sąd Najwyższy. Stwierdził, że "sprzeczność pomiędzy prawem polskim a unijnym, jaką Projektodawca zamierza wywołać, z dużym prawdopodobieństwem prowadzić będzie do wszczęcia przez instytucje Unii Europejskiej procedury o stwierdzenie uchybienia zobowiązaniom wynikającym z traktatów, a w dłuższej perspektywie - do konieczności opuszczenia Unii Europejskiej".
Autor: mjz/pm / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24