W listopadzie 2011 r. powiedział w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego", że nie będzie kandydował na stanowisko szefa PZPN w przypadku niepowodzenia Polaków na Euro. W poniedziałek stwierdził, że "wciska mu się" słowa, we wtorek kazał czekać do 5 lipca na ogłoszenie swojej decyzji. Oto fragment wywiadu nagranego z Grzegorzem Lato przez dziennikarza "PS", Rafała Romaniuka.
We wtorek Grzegorz Lato zwołał konferencję prasową, na której przez 40 minut mówił o "najlepszych w historii warunkach", jakie PZPN zapewnił piłkarzom przygotowującym się do turnieju.
Na pytanie dziennikarza TVN24, czy wypiera się swoich słów z wywiadu dla "PS", odpowiedział, że "różne wywiady są". - Dobrze wiecie, że sami piszecie nieraz nie to, co było powiedziane - powiedział Lato.
Autor wywiadu, Rafał Romaniuk, jednak nie odpuszczał. Powiedział, że ma autoryzację wywiadu, wtedy jednak w słowo weszła mu rzeczniczka PZPN Agnieszka Olejkowska, mówiąc m.in, że "wywiad się ukazał, proszę o następne pytanie". Lato dodał tylko od siebie w kierunku Romaniuka: - Wytrzymasz do tego 5 lipca, spokojnie...
"Męskie decyzje"
Poniżej przedstawiamy fragment rozmowy "Przeglądu Sportowego" z prezesem Lato z listopada, która ukazała się w druku 30 listopada.
RR: Czy w następnych wyborach będzie pan kandydował? GL: Panie redaktorze, najpierw musi się odbyć Euro 2012. Żeby pan dobrze wiedział: wyniki na Euro będą decydowały o wszystkim. Nikt (...) tylko ten, kto nic nie robi, nie robi błędów. Wiadomo będzie, że jeżeli nie będzie wyników, to się podejmuje męskie decyzje, powiem panu. RR: Czyli rozumiem, że jak nie wyjdziemy z grupy, to pan podejmie wtedy pan męską decyzję? GL: Tak jest. RR: Nie wychodzimy z grupy, pan nie kandyduje? GL: No, trzeba mniej więcej by tak powiedzieć.
"Kompletnie zagubiony"
Sprzeczności w deklaracjach Laty w poranku "Wstajesz i Wiesz" w TVN24 komentowali Dariusz Dziekanowski i Jan Urban.
- Wydaje mi się, że to były takie pochopne deklaracje, bo on może wtedy naprawdę wierzył w to, że wyjdziemy z grupy. Teraz widzę bardzo małe szanse na to, by Grzesiu na nim [stanowisku prezesa - red.] został. To bardzo ważne stanowisko w kraju, w którym piłka nożna jest wiodącą dyscypliną - tłumaczył ten drugi, przypominając, że zjazd PZPN-u i wybory odbędą się w październiku.
- Myślę, że jest kompletnie zagubiony w swojej roli prezesa. Myślę, że nie zdaje sobie z tego sprawy, że środowisko piłkarskie nie chce go już jako swego przedstawiciela - dodał Dziekanowski.
Do dymisji Lato prawie na pewno więc się nie poda, ale na wtorkowej konferencji prasowej złożył jedną obietnicę: - Do 5 lipca dowiecie się, czy będę kandydował na kolejną kadencję - stwierdził.
Autor: adso/k / Źródło: "Przegląd Sportowy"