Co łączy Francję, Kolumbię i Kostarykę? Na brazylijskich boiskach spisują się wyśmienicie i w swoich grupach zajmą najprawdopodobniej pierwsze miejsca. Co jeszcze? Na mundial przyleciały bez swoich największych gwiazd.
O tym, że jednostki mają ogromny wpływ na grę niektórych reprezentacji można było się przekonać oglądając mecze Argentyny z Bośnią i Urugwaju z Anglią. Gdyby nie trafienie Leo Messiego, Albicelestes mundial rozpoczęliby od falstartu. Gdyby nie dwa gole Luisa Suareza, Urusi mogliby śmiało myśleć o powrocie do kraju. Świetne wyniki można osiągać jednak bez kluczowych graczy, co pokazują przykłady Francji Kolumbii i Kostaryki. Po dwóch meczach wszystkie wymienione zespoły mają po sześć punktów. Pewni awansu do 1/8 finału nie są na razie tylko Francuzi. Ich nieobecność w kolejnej fazie turnieju może być wynikiem tylko jakiejś niewytłumaczalnej katastrofy.
Nie płaczą po Riberym
Jeszcze przed mundialem za piłkarza, który miał zbawić "Trójkolorowych" uważany był Franck Ribery. Skrzydłowy Bayernu z kadry wypadł tuż przed startem turnieju, przez co znacznie skomplikował plany selekcjonerowi Didierowi Deschampsowi.
Okazuje się jednak, że o sile Les Bleus potrafią stanowić inni zawodnicy. Odpowiedzialność na swoje barki wziął przede wszystkim Karim Benzema. Snajper Realu miał udział przy sześciu z ośmiu bramek strzelonych do tej pory przez Francuzów. Ale drużyna to nie tylko Benzema. Jego dorobek nie byłby tak imponujący, gdyby nie świetna postawa kolegów, szczególnie tych ze środka pola - Yohana Cabaya i Blaise Matuidiego.
Zastępstwo za Falcao
W nieco lepszej sytuacji od Deschampsa był opiekun Kolumbijczyków Jose Pekerman. Argentyńczyk już od kilku miesięcy był przygotowany na to, że do Brazylii nie poleci Radamel Falcao. Braku największej gwiazdy i najlepszego strzelca eliminacji (9 goli) Los Cafeteros na razie nie odczuli. W Brazylii grają odważnie, z polotem, efektownie, a przede wszystkim efektywnie.
O wbijanie bramek dba głównie James Rodriguez (dwa gole), kolegów podaniami karmi Juan Cuardado (trzy asysty). W odwodzie Pekerman cały czas ma Jacksona Martineza, a wkrótce będzie mógł liczyć na wracającego do zdrowia Carlosa Baccę.
Saborio niepotrzebny
Pomimo braku swoich liderów, zarówno Francja jak i Kolumbia są drużynami z ogromnym potencjałem. Jeszcze przed startem turnieju stawiało się je wśród pewniaków do wyjścia z grupy. Tego samego nie można było powiedzieć o Kostaryce. Przynajmniej jeszcze kilka dni temu, bo już od pierwszego meczu mistrzostw piłkarze z Karaibów udowodnili, że nie będą chłopcami do bicia. Co więcej, ogrywając Urugwaj i Włochy są dziś największą rewelacją turnieju, już powtórzyli sukces z 1990 roku (we Włoszech wyszli z grupy i odpadli z Czechosłowacją). Kciuki trzymają za nich kibice na całym świecie. Ich dyspozycja również pokazuje, że nie ma ludzi niezastąpionych. Za pięć dwunasta w z kadry wypadł Alvaro Saborio. Legenda Los Ticos i ich najskuteczniejszy gracz eliminacji (9 goli) złamał nogę. Pod jego nieobecność sprawy w swoje ręce (nogi) wzięli inni, między innymi były piłkarz Wisły Kraków, który zaliczył fenomenalną asystę w wygranym spotkaniu z Italią.
Autor: goszu / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wikipedia