Z igrzysk olimpijskich pamiętamy nie tylko mistrzów i rekordy, ale również śmieszne momenty i wpadki. Przeczytaj, kto był najsłabszy według angielskiego portalu orange.co.uk.
10. miejsce na liście najgorszych olimpijczyków zajmuje lekkoatleta z Wybrzeża Kości Słoniowej Jean-Olivier Zirignon. Sprinter przebiegł 100 metrów w Atlancie w 22,69 sekundy! To ponad dwa razy dłużej niż rekord świata.
Pozycję niżej znajduje się Elis Lapenmal z Vanuatu, która równie wolno biega na "królewskim dystansie".
Gdzie oni są?
Na 8. miejscu plasuje się Hamza Abdu z Palestyny, który na 100 metrów ma rekord 56 sekund.
7. miejscu plasuje się Philip Boit z Kenii, na którego organizatorzy igrzysk zimowych w Nagano czekali ponad godzinę. Dobiegł, ale oczywiście był ostatni.
Szósty jest afgański maratończyk Abdul Baser Wasiqi, na którego w Atlancie też trzeba było czekać - tym razem półtorej godziny.
Na piątym miejscu Anglicy umieścili Charlesa Olesmusa, który w 1976 roku przebiegł 10 kilometrów "tylko" 15 minut wolniej od ówczesnego rekordu świata.
Słynny Bob
Na 4. miejscu (podobno najgorszym dla sportowca) uplasowała się słynna bobslejowa czwórka z Jamajki. Do mety dotarli z bobem na plecach. No ale nakręcono o nich film - też bardzo słaby: "Reggae na lodzie".
Na najniższym stopniu podium znalazła się pływaczka z Gwinei Paula Balopa, która w sprincie na igrzyskach w Sidney osiągnęła czas dwukrotnie słabszy od kolejnej zawodniczki.
And the winner is...
Srebrnego medalisty nie trzeba specjalnie przedstawiać. To słynny Eddie "Orzeł" Edwards - skoczek narciarski z lękiem wysokości.
I wreszcie złoto! Anglicy wybrali gwinejskiego pływaka Erica Moussambani, który w Sydney przepłynął 100 metrów kraulem w minutę i 53 sekundy (przeciętnie pływakowi zajmuje to mniej niż 50 sekund). Gwinejczyk kupił kąpielówki tuż przed startem, a wszyscy drżeli, czy dopłynie do mety.
Źródło: zczuba.pl, orange.co.uk