- Jeżeli mam poczucie, że coś mnie przerasta, to jest to dodatkowa motywacja żeby się wziąć za bary z tym tekstem - mówił w "Xięgarni" tłumacz i krytyk literacki Jerzy Jarniewicz.
W rozmowie z Agatą Passent i Filipem Łobodzińskim Jarniewicz podkreślał, że praca tłumacza jest bardzo twórcza, a tłumacz powinien mieć swobodę przy wprowadzaniu swoich pomysłów. Jak mówił, to w jaki sposób powstają przekłady zależy od rodzaju tekstu, czytelnika, talentu tłumacza, a także kontekstu. - Nie ma żadnych wszech obowiązujących reguł dla tłumacza - stwierdził.
Jarniewicz dodał także, że "przekład jest niemożliwością, dlatego że istnieje w konkretnym języku." - W angielszczyźnie można robić rzeczy zupełnie inne niż w języku polskim - tłumaczył. - Każdy z nas czyta inaczej, więc założenie takie, że czytelnik przekładu ma odbierać to samo, co czytelnik oryginału jest dla mnie fałszywe, bo jest oparte na założeniu, że istnieje jeden czytelnik oryginału. Nie ma czegoś takiego - powiedział.
Gość "Xięgarni" mówił także, że tłumaczenie dramatów, poezji i bardziej wymagającej językowo prozy, "to kwestia noszenia w sobie tych fraz." - Z niektórymi trzeba spać, na języku poobracać, trzeba od nich odejść żeby przyszły odświeżone - mówił krytyk. - Jeżeli mam poczucie, że coś mnie przerasta, to jest to dodatkowa motywacja żeby się wziąć za bary z tym tekstem - dodał.
Poeta, tłumacz, krytyk
Jerzy Jarniewicz to poeta, tłumacz i krytyk literacki. Wykłada literaturę angielską na Uniwersytecie Warszawskim oraz Łódzkim. Jest autorem tłumaczeń książek autorów takich jak Simon Armitage, Philip Roth, Craig Raine i James Joyce.
Został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi oraz Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, a w roku 2008 był nominowany do Nagrody Literackiej Nike za książkę krytycznoliteracką "Znaki firmowe. Szkice o współczesnej prozie amerykańskiej i kanadyjskiej".
ZOBACZ CAŁY ODCINEK Z 15 LUTEGO:
Autor: jlo/jk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24