Sztab medyczny polskich piłkarzy ręcznych robi wszystko, aby przed półfinałem z Danią postawić na nogi kontuzjowanego Michała Jureckiego. Ze zdrowiem naszego rozgrywającego jest coraz lepiej, ale wciąż nie ma pewności, że zobaczymy go na boisku. - Nie chcemy go doprawić, a mamy jeszcze dwa mecze przed sobą - mówi lekarz Tomasz Owczarski.
Polacy awans wywalczyli dzięki wygranej z Chorwacją (30:27). Na parkiecie w Rio znów nie zobaczyliśmy Jureckiego, który narzeka na ból w stawie skokowym. To w tej chwili jedyne zmartwienie naszego zespołu. Z Jureckim w składzie siła ognia Biało-Czerwonych byłaby jeszcze większa.
Nie podjęli ryzyka
- Zrobiliśmy wszystkie możliwe badania – USG, rezonans magnetyczny. Nie wykazały one uszkodzeń, jeśli chodzi o przedział boczny stawu skokowego, jest to częściowe uszkodzenie, ale jest bolesne i postanowiliśmy nie ryzykować jego zdrowia - raportuje lekarz kadry Tomasz Owczarski.
Jurecki doznał kontuzji pod koniec pierwszej połowy starcia z Egiptem. W sumie opuścił trzy mecze. - Tałant Dujszebajew jest rozsądnym trenerem i dobrym strategiem, powiedział, że damy radę, ale każdego dnia walczymy o powrót Michała – dodał Owczarski.
Lekarz naszej kadry jest dobrej myśli. Dodał, że staw skokowy wygląda w tej chwili dobrze. Przy chodzeniu i truchtaniu jest wszystko ok, natomiast przy gwałtownych ruchach zawodnik sygnalizuje ból. - Nie chcemy go doprawić, a mamy jeszcze dwa mecze przed sobą - mówił Owczarski.
O złoto lub o brąz
W pierwszym piątkowym półfinale mistrzowie Europy Niemcy zmierzą się z Francuzami (godz. 20.30 czasu warszawskiego), z kolei spotkanie Polaków z Duńczykami odbędzie się w sobotę w nocy o godz. 1.30. Spotkanie finałowe oraz mecz o brąz zaplanowano na niedzielę.
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl