Niemcy grali jak o życie i wydarli Szwedom zwycięstwo. Obrońcy tytułu odzyskali kontrolę w swojej grupie.
Była 95. minuta. Do rzutu wolnego podszedł Toni Kroos. Kąt był ostry, ale pomocnik Realu uderzył idealnie po rozegraniu z Marco Reusem. I uratował Niemców, którzy stali już nad przepaścią. Obrońcy tytułu sprawę pokpili sobie sami. Z Meksykiem zagrali niemrawo, w stylu niegodnym mistrzów świata. Bramkarz Manuel Neuer po porażce 0:1 stwierdził, że teraz każdy kolejny mecz będzie jak finał. Selekcjoner Joachim Loew dokonał więc czterech zmian. Kontuzjowanego Matsa Hummelsa zastąpił Antonio Rudiger. Z jedenastki wypadli jeszcze Marvin Plattenhardt, Sami Khedira i Mesut Oezil, a ich miejsca zajęli Jonas Hector, Sebastian Rudy oraz Reus.
Ataki z obu stron
Terapia wstrząsowa pomogła. Przynajmniej w pierwszych minutach. Na szwedzką bramkę sunął atak za atakiem. Zapędy Niemców uspokoił nieco Marcus Berg w 13. minucie. Napastnik Trzech Koron starcie z Neuerem jednak przegrał. Ale niemiecki golkiper nie poradził sobie w minucie 32. Przelobował go Ola Toivonen, który wbił się między dwóch rywali. Później rozpoczął się osobisty pojedynek Berga z Jerome'm Boatengiem. W pierwszej sytuacji szwedzki napastnik padł po starciu z niemieckim obrońcą, ale sędzia Szymon Marciniak jedenastki nie odgwizdał. Cała ławka rezerwowych Trzech Koron momentalnie się poderwała. Wściekłe protesty zawodników na boisku również na niewiele się zdały.
W kolejnej akcji strzał Berga został zablokowany. Przed końcem Szwed jednak znalazł sposób na Boatenga, ale jego uderzenie głową instynktownie wybronił Neuer.
Obrońca wyleciał
Niemcy, jedni z faworytów tegorocznego mundialu, byli w nie lada tarapatach. Nieco z nich wybrnęli w 48. minucie. Timo Werner dośrodkował, Reus wbił wyrównującego gola. Pomocnik Borussii Dortmund później próbował jeszcze strzelić piętą. Minimalnie chybił. Niemców remis w żaden sposób nie urządzał. Atakowali do utraty tchu, a czas uciekał. Po jednej z nieudanych akcji Loew tylko machnął ręką, potem po faulu na Bergu cisnął butelką wody o murawę. A jego piłkarze nadal próbowali sforsować szwedzki mur.
Sytuację skomplikował Boateng. Stoper Niemców agresywnie zaatakował Berga, zobaczył drugą żółtą kartkę i wyleciał z boiska. Na osiem minut przed końcem. W 88. minucie piłkę meczową - tak się wtedy wydawało - zmarnował rezerwowy Mario Gomez, choć raczej należałoby napisać, że to bramkarz Robin Olsen uratował Szwedom punkt genialną interwencją.
Dopiero w minucie 95. tabelę wywrócił Kroos.
Niemcy i Szwedzi mają po trzy punkty. Pierwsi w ostatniej kolejce zagrają z najsłabszą w grupie Koreą Południową. Na drodze drugich stanie niepokonany Meksyk.
Autor: kz / Źródło: sport.tvn24.pl