Szwajcarzy nie patrzyli na wynik meczu Ekwadoru z Francją. Zwycięstwo 3:0 nad Hondurasem dawało im awans nawet w sytuacji, gdyby la Tri w minimalnym stosunku wygrali swoje spotkanie. I skończyło się 3:0, a wszystkie bramki zdobył Xherdan Shaqiri.
Piłkarze Ottmara Hitzfelda zaczęli od mocnego uderzenia. Josip Drmić zakręcił rywalami z lewej strony pola karnego i zagrał wzdłuż bramki na piąty metr do Shaqiri. Ten od razu uderzył, ale fantastycznym refleksem popisał się Noel Valladares.
Shaqiri show
Honduras chyba nie zrozumiał pierwszego ostrzeżenia i już po chwili stracił bramkę. Shaqiri ściął z prawej strony do środka i uderzył technicznie z dwudziestego metra w samo okienko. Wpadając do siatki, piłka otarła się jeszcze o poprzeczkę.
Chwilę po upływie trzydziestu minut pomocnik Bayernu podwyższył na 2:0. Gokhan Inler zagrał prostopadłą piłkę do Drmicia, ten zgrał do środka, Shaqiri wyszedł sam na sam i nie dał Valladeresowi.
Napór Hondurasu
Honduras najlepszą okazję do złapania kontaktu z przeciwnikiem miał kilka minut po przerwie. Wilson Palacios zagrał prostopadle do Jerry'ego Bengtsona, ten położył Diego Benaglio, ale jego strzał na linii bramkowej zatrzymał Ricardo Rodriguez.
Chwilę później w polu karnym Szwajcarii nadepnięty został wychodzący na czystą pozycję Jerry Palacios. Ku zaskoczeniu wszystkich, jedyne co pokazał sędzia, to żółtą kartkę... napastnikowi Hondurasu.
Kopciuszek dalej naciskał i stworzył sobie kilka sytuacji, co było jednak wodą na młyn Helwetów. Drmić wyprowadził lewą stroną kontratak, wyłożył piłkę na trzynasty metr Shaqiriemu, a ten skompletował swojego hat-tricka.
Autor: iwan / Źródło: sport.tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: EPA