Joachim Loew "przekombinował" - to tylko jeden z wielu krytycznych wobec trenera niemieckiej reprezentacji głosów, pojawiających się w niemieckich mediach po przegranej 1:2 w półfinałowym meczu z Włochami. "I znów bez wielkiego triumfu Niemiec. Znów bez tytułu. Gorzka jest gorycz porażki" - pisze "Bild".
Przed pierwszym gwizdkiem na murawie warszawskiego Stadionu Narodowego to niemiecka reprezentacja była uznawana za faworytów. Jak podkreślają niemieckie gazety, wszystkie 15 wcześniejszych meczów podopieczni Joachima Loewa wygrali. Całe Niemcy żyły nadzieją, że reprezentacja Niemiec po raz pierwszy od 16 lat zdobędzie tytuł mistrza Europy.
Koniec snów o wielkości
Pomimo tego Włosi nie poddali się presji i zwyciężyli w półfinale 1:2. "Koniec! Koniec! Nasz sen się skończył!" - krzyczy drukowanymi literami nagłówek tekstu o meczu w "Bildzie". "Jogi ("pieszczotliwy" przydomek trenera reprezentacji - red), gdzie podział się twój złoty dotyk?".
"Skład naszej reprezentacji był opisywany w samych superlatywach jako "złote pokolenie". To oni mieli zdobyć pierwszy od 1996 roku tytuł mistrzowski dla Niemiec" - pisze "Die Welt". "Jednak po porażce z Włochami pozostało tylko uczucie pomiędzy niedowierzaniem, smutkiem i bezsilnością". Jak zauważają dziennikarze gazety, "hańby nie było, ale znaczek z napisem złota generacja można schować do szuflady".
"Obudzili się w innym świecie"
W większości niemieckich gazet pojawiają się słowa krytyki pod adresem trenera. "W całym turnieju na każdego przeciwnika miał odpowiednią taktykę. W meczu z Włochami pierwszy raz się pomylił" - pisze "Die Welt". Bardziej dosadny był "Bild": "Co dobrze sprawdza się przeciw Grekom, zupełnie nie działa przeciw Włochom".
"Jego ustawienie znów było niespodzianką i na końcu okazało się klapą!" - pisze gazeta. "Jogi Loew znów poniósł porażkę na wielkim turnieju" - dodaje "Bild" i wprost stawia pytanie, czy to "Jogi" nie jest winien wyeliminowania z Euro.
"Tak ofensywnie? Tak agresywnie? Tak niebezpiecznie? To się sprawdza przeciw defensywnej Grecji, a nie Włochom" - pisze "Tagesspiegel". "Niemcy jakby nagle obudzili się w innym świecie piłki nożnej". Gazety zgodnie krytykują też trzy zmiany dokonane przez Loewa w drugiej połowie. Natomiast wystawienie w pierwszym składzie Podolskiego i Gomeza, zamiast grających w meczu z Grecją Klosego i Schurrlego "Bild" nazywa "totalną porażką".
Co za dużo...
Także magazyn sportowy "Kicker" krytykuje trenera. "Właściwie wszystko wydawało się już ustalone. Finałowy mecz przeciwko broniącej tytułu Hiszpanii na Euro-2012 był tak blisko. Szansa na pokonanie, już nie tak potężnie odstającego od reszty, mistrza świata i Europy oraz zdobycie pierwszego od 16 lat tytułu, już dawno nie była tak wielka" - skomentowali dziennikarze w internetowym wydaniu magazynu.
Według "Kickera" nieprzerwana seria 15 zwycięstw i "nowa globalna marka" młodej niemieckiej drużyny, wzmocniły u rywali poczucie respektu przed nią, a także pewność siebie piłkarzy. "Ta odnowiona reprezentacja słusznie czuła się gotowa do wielkiego triumfu" - twierdzą dziennikarze magazynu.
"I wówczas pojawili się ci Włosi. Loew, który wcześniej powtarzał, że jego zespół chce dalej grać swoje, ostro przygotował siebie i swoich piłkarzy na tego bardzo dobrego, silnego i sprytnego przeciwnika. Przesadził jednak w dostosowywaniu się do składu i sposobu gry Włochów, wprowadzając zbyt poważne zmiany zarówno personalne jak i taktyczne" - twierdzą dziennikarze.
W opinii "Kickera" wystawienie Toniego Kroosa, który wraz z Mesutem Oezilem mieli powstrzymać centralnych piłkarzy przeciwnika, Andrea Pirlo i Daniele de Rossiego, "zniszczyło dotychczasową równowagę jedenastki Loewa zawrówno na boisku jak i w głowach". Po przerwie Loew skorygował swoje błędy, wymieniając słabych Lukasa Podolskiego i Mario Gomesa na Miroslava Klose i Marco Reusa. "Ale dlaczego zatrzymał na boisku fizycznie i technicznie całkowicie przeciążonego szefa środkowego pola Bastiana Schweinsteigera?" - krytykuje "Kicker".
Przekombinowany Loewe
Także "Sueddeutsche Zeitung" ocenia, że Loew za bardzo "przekombinował" grę. "Ten wzór przebiega przez cały jego dorobek jako trenera reprezentacji narodowej. Zaczęło się od MŚ w 2006 r., gdy jeszcze pracował u boku trenera Juergena Klinsmanna i reprezentacja odpadła w półfinale po meczu z Włochami. Kontynuacja w 2008 r. na ME: przegrana z Hiszpanią 0:1, bez szans. Dwa lata temu na półfinale MŚ w RPA Niemcy oddali tylko jeden strzał na bramkę Hiszpanów. Ta seria nasuwa pytanie, które stawiano już przed rozpoczęciem ME: Loew jest skrupulatnym fachowcem, kombinatorem, wynalazcą, ale czy jest kimś, kto nadaje się na turniej? Kto przyniesie tytuł?" - pisze "SZ". Według gazety w meczu przeciw Włochom, którzy są średnio trzy lata starsi od niemieckiego zespołu i mieli o dwa dni krótszą przerwę na Euro-2012 "Loew zrezygnował z wszystkiego, co mogło zapewnić ostrą presję na bramkę przeciwnika". Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia, że Loew nie znalazł odpowiedzi na wyzwanie, jakie rzucił mu trener Włochów Cesare Prandelli. "Kompletna zmiana ustawienia w ofensywie spełzła na niczym. Nadzieja na ukoronowanie jego generacji piłkarzy jest coraz mniejsza" - pisze "FAZ". "Do MŚ w 2014 r. aktualne będzie pytanie, jak zespół i trener poradzą sobie z tym, że nie mogą wygrać decydujących meczów, nawet w zaawansowanym i dojrzałym składzie" - dodaje gazeta.
W optymistycznym tonie prasa niemiecka podkreśla, że obecna reprezentacja jest jeszcze bardzo młoda i do mundialu w 2014 może jeszcze dużo się nauczyć. "Odpaść w półfinale to nie hańba, ale rozczarowanie pozostaje" - konkluduje "Die Welt".
Autor: mk//bgr/k / Źródło: bild.de, tagesspiegel.de, berliner-zeitung.de, welt.de