- Daliśmy z siebie wszystko, co mieliśmy - powiedział po przegranym meczu czołowy polski snajper, Robert Lewandowski. Piłkarze Waldemara Fornalika przegrali we wtorek z Anglią 0:2 i zakończyli eliminacje do mistrzostw świata dopiero na czwartym miejscu.
Robert Lewandowski, który na co dzień błyszczy w Borussii Dortmund, nie potrafił wyjaśnić przyczyn porażki Polaków. - Od początku eliminacji nam nie szło, tak samo je zakończyliśmy. Ciężko mi wytłumaczyć, dlaczego piłka nie wpadła dzisiaj do bramki Anglików. Daliśmy z siebie wszystko, co mieliśmy. Oczywiście, pozostaje niedosyt. Było kilka sytuacji, przy zimnej krwi i lepszym wykończeniu mogliśmy zdobyć bramkę. Walczyliśmy do końca, ale się nie udało. Cóż, trzeba patrzeć w przyszłość i jak najlepiej przygotować się do kolejnych eliminacji. Zrobić coś, żeby było lepiej - stwierdził.
"Dzisiaj mogliśmy powalczyć chociażby o punkt"
Z wtorkowej porażki niezadowolony był też Adrian Mierzejewski - Ciężko mi oceniać swój występ na gorąco po meczu. Przegraliśmy kolejne spotkanie w eliminacjach. Nie ma co się oszukiwać, byliśmy słabszym zespołem. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, ale to w tych eliminacjach normalne. Prawie w każdym meczu mamy okazje, ale później tracimy bramkę i ostatecznie ustępujemy rywalom. Szkoda, ponieważ dzisiaj mogliśmy powalczyć choćby o punkt dla tych licznych kibiców, którzy przyszli na stadion, a także dla wszystkich przed telewizorem - ocenił piłkarz na co dzień grający w lidze tureckiej.
Były reprezentant Polski Jan Furtok przyznał, że najlepszym polskim piłkarzem wtorkowego meczu z Anglią był polski bramkarz Wojciech Szczęsny. - Niestety, tak to zwykle jest w naszych spotkaniach z tym rywalem - powiedział.
"To, że nie wpadło więcej bramek zawdzięczamy Szczęsnemu"
Furtoka zaskoczył początkowy respekt gospodarzy przed biało-czerwonymi. - Widać to było w pierwszych minutach spotkania. Mieliśmy dziś szanse na zdobycie bramki, niestety nie udało się ich wykorzystać. A grając z takim rywalem trzeba być skuteczniejszym. Anglicy na pewno stworzyli sobie więcej sytuacji, to, że nie padło więcej bramek, zawdzięczamy Szczęsnemu - dodał Furtok, który wystąpił w sześciu spotkaniach przeciwko Anglikom.
W jego opinii szkoda wcześniejszych strat Polaków w eliminacjach. - Gdyby te poprzednie mecze zakończyły się lepszymi dla nas wynikami, to i wtorkowy pojedynek mógł być inny. Na pewno nasi piłkarze dziś bardzo chcieli. To było jednak za mało. W rezultacie skończyło się tak, jak to zwykle bywało w konfrontacjach z zespołem angielskim - zauważył były napastnik między innymi HSV Hamburg i Eintrachtu Frankfurt.
Autor: dln/jk / Źródło: PAP