- Uważałem, że bracia Kaczyńscy pewnej granicy odpowiedzialności nie przekroczą. Dziś dotarli jednak do tej granicy. Ale ja nie odpuszczę. Nie będzie żadnej gry Traktatem Lizbońskim - mówił w "Kropce nad I" premier Donald Tusk, odpowiadając na propozycje PiS wprowadzenia do traktatu specjalnej preambuły.
Tusk: Nie cofnę się nawet o krok w sprawie Traktatu
Premier Donald Tusk nie chce "grać" Traktatem Lizbońskim i nie zamierza w tej kwestii ustępować nawet na krok. PiS, zgłaszając zastrzeżenia do treści dokumentu i żądając wprowadzenia preambuły podkreślającej niezależność Polski, chce według premiera kosztem całego kraju uporać się ze swoimi wewnętrznymi problemami. - Sprawa jest jasna. Wydawało mi się, że kiedy wspólnie podejmowaliśmy decyzję o składaniu swoich podpisów w Lizbonie, to zgadzaliśmy się, że wypracowaliśmy wspólne stanowisko - mówił Tusk w "Kropce nad I".
"To niepotrzebna manifestacja Jarosława Kaczyńskiego"
Premier otwarcie przyznawał, że żalów PiS-u nie rozumie i nie ma żadnego powodu, aby do Traktatu Lizbońskiego przed jego ratyfikacją w Polsce wprowadzać preambułę podkreślającą niezależność Polski. - Nie ulega wątpliwości, że polska konstytucja gwarantuje nam naszą suwerenność - podkreślał Donald Tusk. Projekt, zgłoszony przez PiS premier uznał za "niepotrzebną manifestację". - W tej preambule miałby się znaleźć nawet zapis-groźba, że możemy wyjść z Unii. Taka praktyka jest niedopuszczalna - zaznaczał Tusk u Moniki Olejnik.
Rząd nie jest od zaspokajania potrzeb Radia Maryja
Zadaniem polskiego rządu nie jest dawanie satysfakcji Radiu Maryja. W sprawach ważnych nie mogą decydować kaprysy pewnych ludzi. Zadaniem polskiego rządu nie jest dawanie satysfakcji Radiu Maryja. W sprawach ważnych nie mogą decydować kaprysy pewnych ludzi.
Gość Moniki Olejnik zaznaczał też, że politycy PiS-u powinni zdać sobie sprawę, że dzisiejszy kształt Traktatu to w dużej mierze efekt prac poprzedniego rządu. - Opozycja pisowska gra interesem Polski. Ja wiem, co podpisałem. Mój podpis i słowo traktuję poważnie. I dlatego tę sprawę doprowadzę do końca.
PIS CHCE PREAMBUŁY DO TRAKTATU
W czasie środowej debaty w Sejmie nad Traktatem Lizbońskim Jarosław Kaczyński przekonywał, że "jego ratyfikacja w obecnym kształcie przemieni Polskę w województwo polskie". Tusk oskarżenia odrzucał, zarzucając PiS, że wprowadzając zmiany w Traktacie, chce zażegnać swój wewnętrzny konflikt. Minister Sikorski przypominał natomiast z sejmowej mównicy, że to "przecież Traktat PiS-u"
TUSK: POWIEDZIAŁEM: TARCZA TAK, ALE POD WARUNKIEM
"Z Amerykanami wychodzimy z zaułka"
Premier przekonywał też w "Kropce nad I", że jego ostatnia wizyta do USA zakończyła się sukcesem, bo "w końcu pojawiły się jakieś konkrety w negocjacjach z Amerykanami na temat tarczy antyrakietowej". - Do tej pory negocjacje wyglądały tak, że "my swoje, a oni swoje". Dzisiaj wychodzimy z tego zaułka, bo Amerykanie w końcu zaczynają mówić "rozumiemy wasze oczekiwania". To daje nadzieje na dobry finał - oceniał Donald Tusk.
"Z Amerykanami wychodzimi z zaułka"
Także i przy tym temacie szef rady ministrów skrytykował swoich politycznych oponentów, którzy uznają wizytę Tuska za bezbarwną. - Jeszcze kilka tygodni temu słyszałem z tamtej strony sceny politycznej, że powinienem się zgodzić na wszystko, tak jak zrobili to Czesi - mówił premier, odrzucając zarzuty opozycji o zbytnią uległość podczas swojej wizyty za oceanem. Tusk podkreślił, że rząd będzie rozmawiał z Amerykanami na temat tarczy "twardo i bez kompleksów".
"Media publiczne są zwyrodniałe"
Premier podkreślił też w rozmowie z Moniką Olejnik, że nie przewiduje prywatyzacji mediów publicznych. Tusk zaznaczył jednak, że są one – jeśli chodzi o politykę finansową – „zwyrodniałe”. Jak zwyrodnieniom zaradzić? Między innymi poprzez kontrolę. Premier zlecił już audyt w telewizji publicznej i chce by jego wyniki zostały ujawnione.
Donald Tusk o mediach publicznych: Skończyły się czasy Bizancjum
- Nie będę czuły na groźby szefa telewizji publicznej, bo nie daje on żadnej uczciwej propozycji swoim telewidzom. Skończyło się realizowanie kaprysów szefów, którzy zapewniają godziwe życie swoim kolegom i koleżankom – zapowiadał Tusk.
Koniec z kaprysami Czabańskiego i Urbańskiego?
Szef rządu zadeklarował, że „w ciągu kilku najbliższych dni minister finansów przygotuje propozycje, które bez konieczności ustawy zagrożonej negatywnym werdyktem Trybunału Konstytucyjnego uwolnią Polaków od dodatkowego ciężaru podatkowego.
- Dzisiaj wszyscy już narzekają, że media publiczne są kosztowne, i że nie spełniają swojej funkcji. Blisko miliard złotych podatnik dopłaca rocznie do telewizji publicznej. Skończyło się realizowanie kaprysów takich ludzi, którzy wydają setki tysięcy złotych na koleżanki i kolegów z pieniędzy podatników. Na to zgody nie będzie – podkreślał Donald Tusk, zaznaczając, że rząd będzie „rzetelnie pracować aby media publiczne realizowały swoją misję”.
"Kropka nad i" cz.1
"Kropka nad i" cz.2