W wieczornym ćwierćfinale Euro 2012 Diego Maradona stawia na Niemców, ale widzi szansę dla Greków. Przypomniał historię starożytnej Sparty, a kadrze Joachima Loewa powiedział, "że to za łatwe jej kibicować". To właśnie Niemcy zakończyli karierę "Boskiego Diego" na stołku selekcjonera reprezentacji Argentyny.
- Fernando Santos (trener Greków - red.) wie, że przed nim mecz życia. Czeka go wielka, wręcz syzyfowa praca - powiedział Maradona cytowany przez "Times of India".
- Ale jeśli 300 Greków zatrzymało 10 tys. Persów pod Termopilami, to jedenastu Greków na pewno ma szansę przeciwko 11 Niemcom - dodał poetycko Argentyńczyk.
- Jednego cudu już dokonali eliminując Rosję - ocenił szanse Greków. "Cud" będzie potrzebny, bo Maradona kadrę Niemiec jako "młodą i bardzo silną". - Są faworytem w tym meczu, a pewnie i w całych mistrzostwach - dodał.
Mali geniusze za słabi
Zdaniem Maradony, to właśnie siła decyduje o sukcesie na mistrzostwach. - Mali geniusze jak Luka Modrić (Chorwat - red.), Andrij Arszawin (Rosja), czy Wesley Sneijder (Holandia) są już w domu, bo musieli rywalizować fizycznie z lepiej pod tym względem przygotowanymi piłkarzami - przyznał.
To włąśnie Niemcy pokonali Argentynę w ćwierćfinale mundialu w RPA (4:1). Maradona, który toczył z nimi pasjonujące boje w finałach MŚ 1986 i 1990 musiał odejść. Obecnie szkoli Al-Wasl Dubaj.
Autor: kcz / Źródło: goal.com, tvn24.pl