Jeden celny strzał i dopiero w 88. minucie. Im strzelać nie kazano?

Już dawno nie mieliśmy w T-Mobile Ekstraklasie takiego popisu snajperskiej bezradności. Piast w meczu z Lechem oddał... zaledwie jeden celny strzał, w dodatku w samej końcówce spotkania, gdy kontrolujący grę "Kolejorz" prowadził już 2:0.

W poprzednim sezonie poznaniacy wygrali oba starcia z Piastem, nie tracąc ani jednej bramki. Na stadionie przy Bułgarskiej "Kolejorz" zdemolował rywali, odprawiając ich z bagażem czterech goli, a na wyjeździe w Gliwicach pokonał Piasta 3:0. Nic więc dziwnego, że podopieczni Marcina Brosza liczyli na rewanż.Popis nieskutecznościSkończyło się jedynie na szumnych zapowiedziach. Przetrzebiony kontuzjami Lech Poznań, z dwoma debiutami na najbardziej newralgicznych pozycjach, od początku spotkania narzucił Piastowi swój styl gry, skutecznie odcinając napastników rywala od podań.

Dominację ekipy Mariusza Rumaka widać zwłaszcza w statystyce strzałów. Lech dziesięciokrotnie zmuszał Dariusza Trelę do interwencji. Debiutujący w bramce "Kolejorza" Maciej Gostomski musiał się wykazać tylko raz - w 88. minucie jedyny (!) celny strzał na jego bramkę oddał Ruben Jurado.

Autor: ekstraklasa.tv

Czytaj także: