Jagiellonia chce wrócić do "ósemki", a "Górale" liczą na wyjazdowe przełamanie

- Przede wszystkim zainkasować trzy punkty, bo mecze u siebie będą kluczowe, by znaleźć się w czołowej ósemce piłkarskiej ekstraklasy - powiedział o piątkowym meczu z Podbeskidziem trener Jagiellonii Piotr Stokowiec. To spotkanie zainauguruje 23. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy.

W niedzielę Jagiellonia przegrała w Chorzowie z Ruchem 0:1 i obecnie znajduje się poza górną połówką tabeli ekstraklasy. - To mecz bardzo istotny dla układu tabeli po tej nie najlepszej dla nas inauguracji. Chcemy się zrehabilitować za mecz z Ruchem - powiedział szkoleniowiec "Jagi" Piotr Stokowiec.

W jego zespole do gry gotowi są już kontuzjowani ostatnio Martin Baran, Nika Dżalamidze i Giorgi Popchadze. Nie wiadomo za to, czy zdąży wyleczyć się Dawid Plizga, który złapał kontuzję w meczu z Ruchem. To właśnie ten ofensywnie usposobiony piłkarz zdobył jedyną bramkę w meczu w pierwszym spotkaniu obu zespołów.

- Wiemy, czego spodziewać się po Podbeskidziu, ale myślę, że to sprawa drugorzędna, bo wszystko zależy od naszej dyspozycji - dodał trener białostoczan.

Gospodarze będą chcieli wygrać także dla zmarłego w czwartek w nocy etatowego spikera Jagiellonii Macieja Kotarskiego.

Czech wciąż czeka na debiut

W zgoła lepszym humorze po inauguracji wiosny był Leszek Ojrzyński. Jego Podbeskidzie wygrało bardzo ważny mecz z Widzewem 1:0. Goście mają jednak swoje problemy. Największy to fakt, że w dziesięciu meczach wyjazdowych w tym sezonie bielszczanie nie wygrali ani razu (3 remisy i 7 porażek).

Dodatkowo były opiekun Korony będzie miał spory problem w ataku. Wciąż na debiut musi czekać sprowadzony zimą Jan Blażek. Czech ma problemy ze wzrokiem i w piątek ma przejść kolejne badania.

Piątkowe starcie będzie szczególne dla Dariusza Łatki, który od 2002 przez sześć lat reprezentował barwy Jagiellonii.

Źródło: ekstraklasa.tv

Czytaj także: