Polacy wcale nie ustępowali Rosjanom i zremisowali na Stadionie Narodowym 1:1. Taki wynik oznacza jednak, że tylko wygrana w ostatnim meczu z Czechami da nam grę w ćwierćfinale Euro 2012.
Remis z Grecją i efektowna wygrana Rosjan z Czechami sprawiła, że Franciszek Smuda postawił na zachowawczą grę.
Niewidocznego w pierwszym meczu skrzydłowego Macieja Rybusa zastąpił defensywnym pomocnikiem Dariuszem Dudką. Sygnał był czytelny - najpierw obrona, dopiero później atak. Jak np. Chelsea w Lidze Mistrzów czy Anglicy z Francuzami w poniedziałek.
Spalony Polanski
I po pierwszych minutach można było przecierać oczy ze zdumienia. To Sebastian Boenisch i Robert Lewandowski tak strzelali na bramkę Wiaczesława Małafiajewa, że 10 tysięcy rosyjskich kibiców na trybunach chwilowo zamarło. W 18. minucie Stadion Narodowy eksplodował. Eugen Polanski wykończył koronkową akcję Jakuba Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego. Wymiana piłki wyśmienita, piłka w siatce, ale sędzia dostrzegł pozycję spaloną. Słusznie.
Najniższy głową
Potem było jak z Grekami. Bardzo dobre 20-25 minut i następnie oddanie inicjatywy rywalom. Lewą i prawą stroną sunęły kolejne rosyjskie ataki. Po jednym z nich Marcin Wasilewski faulował Jurija Żyrkowa, a precyzyjną centrę z wolnego na swojego trzeciego gola w turnieju zamienił najniższy z rywali (179 cm) Ałan Dzagojew. Może i Polacy przygaśli, ale drugą połowę zaczęli imponująco. Już dwie minuty po wznowieniu gry sam na sam z Małofiejewem wyszedł Lewandowski. Za mocno wypuścił sobie jednak piłkę i nie zdołał oddać celnego strzału.
Piękny gol Kuby
W 54. minucie znowu błysnął Ludo Obraniak - technicznie podał do "Lewego", ale podporę polskiej kadry wyprzedził rosyjski bramkarz.
I wreszcie przyszła 57. minuta. Polacy wyprowadzili szybką kontrę i zadziałała magia "polskiej Borussii Dortmund". Łukasz Piszczek odegrał do Kuby Błaszczykowskiego, ten "złamał" akcję do środka i zza pola karnego huknął w samo okienko rosyjskiej bramki. Stadion Narodowy eksplodował największą radością od momentu powstania.
W końcu zmienił
Na kwadrans przed końcem Franciszek Smuda po raz pierwszy dokonał dobrowolnej zmiany (w meczu z Grecją musiał wprowadzić rezerwowego bramkarza, Przemysława Tytonia) - za niewidocznego Dariusza Dudkę wprowadził Adriana Mierzejewskiego.
Polacy przeważali do końca zadając kłam twierdzeniom, że brakuje im przygotowania fizycznego. Bramki już nie zdobyli i po dwóch meczach mają dwa punkty. W grupie prowadzą Rosjanie z czterema punktami, drudzy są Czesi z trzema. Polska musi więc pokonać południowych sąsiadów, by znaleźć się w najlepszej ósemce Europy.
Polska - Rosja 1:1 (0:1) Bramki: Błaszczykowski (57') - Ałan Dzagojew (37') Żółte kartki: Lewandowski, Polanski - Denisow, Dżagojew Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy) Widzów: 55920. SKŁADY: Polska: Przemysław Tytoń (7) - Łukasz Piszczek (7), Marcin Wasilewski (6), Damien Perquis (8), Sebastian Boenisch (6) - Jakub Błaszczykowski (8), Eugen Polanski (7) (84. Adam Matuszczyk), Rafał Murawski (5), Dariusz Dudka (5) (73. Adrian Mierzejewski), Ludovic Obraniak (5) (93. Paweł Brożek) - Robert Lewandowski (6) Rosja: Wiaczesław Małafiejew (7) - Aleksandr Aniukow (6), Aleksiej Bierezucki (6), Siergiej Ignaszewicz (7), Jurij Żyrkow (6) - Roman Szyrokow (6), Igor Denisow (6), Konstantin Zyrianow (6) - Ałan Dzagojew (8) (79. Marat Izmaiłow), Aleksandr Kierżakow (6) (70. Roman Pawluczenko), Andriej Arszawin (7) * w nawiasie noty wystawione przez tvn24.pl (1-10)
Autor: twis,kcz/k
Źródło zdjęcia głównego: EPA