Kanon bibliotekarki
tvn24
Z reguły „hejtującym” nie zależy na ujawnieniu - w tym zresztą tkwi siła „hejtu” - anonimowość czyni odważnym. Dopiero, gdy za swoje wirtualne słowa trzeba odpowiadać w realnym świecie - wtedy odwagi już zdecydowanie mniej. Dobrze to pokazuje historia bibliotekarki z Tomaszowic, w Lubelskiem - kobieta została dyscyplinarnie zwolniona z pracy za to, że na oficjalnym profilu biblioteki miała zamieść swój osobisty, emocjonalny wpis o uchodźcach. Sprawę z urzędu bada prokuratura, ale znamienna jest nie tylko reakcja samej bibliotekarki, ale też jej obrońców, którzy najchętniej wypowiadają się przez internet.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24